Wednesday, September 30, 2009

1 pazdziernik 2009r.
moje Bali....






































ja siedze w goracym Abu i slucham wiadomosci...
wczoraj bylo trzesienie ziemi w Indonezji, a dokladniej na wyspie Sumatrze, podobno moglo zginac tysiace ludzi....
dreszcze przechodza...bo wrocilam tez wczoraj z Indonezji, gdzie z Dyklem balowalismy na wypie Bali.
Loty byly pelne, Pawel polecial wczesniejszym, a jak utknelam na wyspie..ale dzieki kochanym ludziom i swojemu uporowi udalo mi sie wyleciec tego samego dnia po zalaceniu 2milionow rupii kolega z branzy sprzedal ostatnie miejsce w biznes klasie jakis dziwnym lini indonezyjskich...
moze dobrze, ze tak sie skonczylo, bo loty na Jakarte byly full przez kolejne dni...a biorac pod uwage, ze na Bali tydzien wczesniej bylo trzesienie ziemi ludzie mogli bac sie i uciekac...
Zaczy znowu wiem, ze Bog mnie kocha i jest jakas misja do zrobienia;)
A sobotnie trzesienie ziemi o ktorym tak glosno bylo w europie i ja sie tez troche balam, to pieciominutowe i dwukrotne trzesienie regalow o 7 rano...
Smutne, ze tacy kochani ludzie mieszkaja w tej indonezji...to moj ulubiony narod zawsze to mowie!!!!
Sa usmiechnieci, kochani i zawsze pomoga drugiemu czlowiekowi...a zakochalam sie w indonezyjczykach, jak jakies 2 lata temu zgubilam kolczyk w boingu777 z 370 pasazerami na pokladzie, ajedna z indonezyjek znalaza go i dala mojej kolezance, mowiac, ze to "tej duzej,bialej dziewczyny z niebieskimi oczami.."
;)
a teraz podrzuce Wam troszki fotem z Indonezji, kraju w ktorym kiedys na pewno pomieszkam dluzej...

Saturday, September 26, 2009

26 wrzesien 2009r
balujemy z Dyklem na Bali i patrzymy,a raczej sie boimy myslec jakie jutro beda mocne fale...
widzimy z dachu knajpy ZanZiBar ocean i pieniace sie ponad 5, 6 m wavesyyyy....