Thursday, February 26, 2009

26LUTY 2009r.
jak zawsze wieczor,.siedze przed kompem i mysle moze by tak blog...
oj zaniedbalam go bardzo ostatntio, ale bylam zalatana...
po swietnym czasie we Wloszech musialam "zaplacic" za czas laby i popracowac troche..takze przez 7 dni latalam w gore i w dol, ladowanie i start....
niecierpie tak,bo ja nie po to zostalam latawica, zeby tylko latac!
Lubie tez zwiedzac, poznawac nowe miejsca, zakupowac,...schodzic na sniadania...
a tu Abu Dhabi Madras i wracamy..lot 3 h w jedna strone,
potem Pakistan gdzies tam, Arabia Saudyjka,a na koniec dobil mnie lot do Katmandu w ta i spowrotem, nie dosc ze to dluga podroz(3.30h spowrotem 5h) to jeszcze ja lubie Nepal...
a tu nie wracamy
czemu?
przeciez tam jest bezpiecznie tanio, nie wiem naprawde czemu...
dobrze ze nie zostajemy w Arabii oki, czy Pakistan tez niekoniecznie, ale Nepal tam jest fajnei!!
No ale tylko popatrzylam sobie na himalaje, pooddychalam swierzym powietrzem, pogadalam z groundStaff o tym, ze byl tam Krzys z Agatka ostatnio i ja i pomogli nam ladnie z lotem itd...
Ci Nepalczycy to tacy mili i kochani ludzie...
zawsze usmeichnieci i chetni pomoc!
Dostali czekoladke Wedla z orzechami, bo tam to towar luksusowy tak jak papier toaletowy, czy chusteczki higieniczne;)
no wiec jak juz wrocilam z tych 7dni pracy pod rzad na 40.000 mialam dosyc wszystkiegooo
2 dni spalam chyba, aha rozpoczelam sezon na plazy...oj milo i woda w morzu jeszcze nie goraco, naprawde B.przyjemnie!
dzisija lece do Nowego i tam planuje pobiegac miedzy 3 ulubionymi moimi centrami handlowymi..;)
tak dla sportu, bo bieganie jest zdrowe prawda??
buziaki podsylam slonce, tam gdzie go nie ma!!!

Sunday, February 15, 2009

16 luty2009r.
idzie luty kuj buty...
no wiem, wiem macie snieg w Polsce, a ja siedze w Abu i za oknem jest juz ponad30C...
sezona na dobre rozpoczety, bo dzisiaj podczas moich rolek wzdloz promenady opalily mi sie rece i dekolt....(czy "d"?)
szczerze, BARDZOO chetnie bym to zamienila na wasza sniezyce i te 2m sniegu na Kasprowym!
ale wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma!
a tu ponizej troszki sniegu z Wloch pokaze, bo wlasnie Zosia mi podeslala foty, ja raz jeszcze Wam Dziewczyny DZIKEUJE za swietny czas, zdjecia sa, kac po wloskim winie minal,za skipasy placilsmy euro, a to co zostalo w serduchach i dolaczone foty ponizej BEZCENNE !
;)



rosyjski snowboardzista zrobil fote na gorze, a potem my smigiem na dol



oj brrr zimno na krzeselkuuu








Zosia vel"Jagna", gojda i Agatka, gotowiiii do startuuu...START!!




to tez ja, a nie Yeti gdzies w polowie plaskiej drogiiii do wyciagu


















Zosia+Agata+Gojda=snowboardDreamTeam Isolaccia'2009

Thursday, February 12, 2009

12 luty 2008r..
prawie polnoc, pisze z hotelu w Mediolanie, gdzie dookola slysze ten przyjemny dla ucha wloski jezyk i fajny jezz...
wina nie mam juz obok...jutro odlatuje, a to juz niecale 15 h wiec nie moge pic...
poza tym juz nie moge wina czerwonegooooùoj nie!
whisky ...narazie chyba tez nie!
:)

do TIR..AMISU( oki Tirano)JECHALAM POCIAAGIEM 2.39H, potem jednym autobusem do Bormio, potem drugim do Issolaci, przed tym pociagiem bylO zielone metro, czerwone...w sumiE ponad 5 h wycieczki, spowtotem tez...
ale WRAZENIA i to co ja widzilam I CZULAM jeszcze dzisiaj rano BEZCENNE!
Boze, swiat jest taki piekny!
Czemu my nie korzystamy ze wszystkch jego urokoww!
tak fajnie spedzilam te dni z Agatka i Zosia, razem jezdzilysmy na deskach, razem patrzylysmy dzisiejszego ranka jak slonko przemywa sie przez chmurki, zeby nam pokazac szczyty gor...
A bylo to tak....
Wjechalysmy najpierw 3 roznymi kolejkami potem 2 orczykami zeby to wszytsko zobaczyc...czyli ten bialy swiat, dziewicze sciezki swierzo przejechane ratrakiem, gdzieniegdzie wystajace czarne szczyty gor,
slonko szyszki na samych czubkach drzewek w lesie,czasami ten mocny , mrozny i dokuczliwy wiatr,ale przyroda chyba jak kobieta piesci i pokazuje "pazurki" .)
No i przejechalysmy po tym sztruksie na sam dol czujac jak nie raz napreza sie ze zmeczenia miesien tylnej nogi i slychac szum wlasnej deski wbijajacej sie na krawedziii(jak ktos jezdzi na krawedzi!.)
naprawde wrazenia bezcenne widoki na dlugo musze mi zostac w pamiecie, za wszystko placilam euro, a na deske moge juz jutro rano zamiast na sniadanie i lotnisko i abu....
naprawde pokochalam snowboard,a myslalam, ze ten dzien nigdy w moim zyciu nie nastapi!!!
DZIEKI Dziewuchom moglam te kilka dni posmigac, naprawde KOZAK( to nie od nazwiska;) wyjazd, fajowo, ze tak na hardcora tam pojechalam i moglam przezyc to wszystko....
minus?= CHCE JESZCZE I WIECEJJJJJJ

Monday, February 9, 2009

09 luty 2009r.
popoludnie w Mediolanie...
kurcze smutno mi...noooo...
no bo mialao byc tak pieknie, a jeszcze nie jest....
rano wyladowalam w milan malpensa miedzynarodowe lotnisko, 2h zanim dotarlismy do hotelu w miesice pospalam chwile zakupy alkoholowo jedzeniowe i jestem gotowa jechac do Agatki a tam z nimi od jutra smigac na desce...
torba nie domyka sie( za duzo alko....ale nie moglam sobie odmowic mojego ulubionego winka za taka smieszna cene, plus whisky , plus waciki, kask buty 2 kosmetyczki...zabraklo mijesca, jest torba, plus torba i torebka...ùno wiec pedze do recepcji napisac ostatnie buziaki dla tych co kochaja i sie martwia pisze do Agatki ze juz za moment jestem..a tu sie okazalo, ze nie mam autobusu jak juz do nich dotre do tego Tiramisu, czy gdzie oni sa...
no i rozsadnie smy rozkminily, zeby nie utknac gdzies na wsi pomiedzyy jade jutro ranoooo
dlatego mi smutnooo
bo na lotnisku jak wysiadlam dziisja o 8 rano, to widzialam tylko jedne rzecz!
GORY POKRYTE SNIEGIEM, piekne biale szczyty, czasami wydawaly sie blekitne, wschodzace slonko tylko dodawalo im uroku i odkrywalo niesamowita urode i potege!
Ja tam chce TERAZ ZARAZ JUZZZ
Chce niech mi sniezek wrzyna sie w poliki, niech slonko pali nos, niech mam opalenizne "panda" ( od goglii :) niech sie mecze i walcze na wyciagu!! hahah ha hah na pewno sa krzeselka i nie bede!
No to niech narzekam , ze musze schudnac jak bede sie meczyc po raz n-ty zjezdzajac i czujac jak mi sie cos kolo kosci a raczej na kosci biodrowej, ktorej juz nie widzialam 3 lata pojawiloo
no juz niech tak bedzie!!!!
a moze trzeba bylo wskoczyc w ten pociag i gdzies utkwic pomiedzy....
przeciez bym nie spala na dworze, cos bym znalazla...
poza tym ma wino i mocniejsze trunki,
(zapomnilam ze mialam nie pic, ale w polsce nie pije oki?...
no wiec moglam jechac....?
a jakby mnie porwal jakis Shrek i do tego utknela w zaspach i nie znalazla sie z Agata i Zosia...nie trduno poczekam do jutra, sprobuje sie nie upic..a teraz na kolacje pojde popatrzec na radosne twarze Wlochow, ktorzy jak nikt inny potrafia sie cieszc zyciem..
dziisja w Mediolanie, kiedy na wdorze jest okolo18 C taki spacer bedzie cudowna rozgrzewka przed tym dniem pelnym wrazen i atrakcji jutro....
p.s.
zazdrosccie mi, bo ja sobie sama troche zazdroszcze!
p.s. 2.
a zapachy pizzy, suszone pomidory i mozarelli czuje na kazdym rogu ulicyyyyy

Sunday, February 8, 2009

8luty2009r.
niedziela popoludnie...czyli miesiac zostalo do Dnia Kobiet!
;)
nie wiem dlaczego, ale mi sie to swieto bardzo dobrze kojarzy...moze dlatego, ze od dziecka rozpieszczali nas koledzy z klasy tulipanami, batonikami, Krzys popoludniu tez je wreczal, jacys panowie czekolady, a podobno moim pierwszym prezentem z okacji tego swieta byla grzechotka od Ksawerego...i chociaz bylam wtedy 2-miesieczna kobitka na pewno mi sie podobala...
dzisiaj zmusilam sie, zeby wstac z lozka o 12 w poludnie, bo zaraz zamykali pralnie a ja musialam odebrac uniform na wieczor...
no jak sie oglada filmy do 3 rano to potem ciezko sie wstaje...
ja nie lubie spac tak dlugo,musze sie chyba jakos znowu na rano przestawic...ale wybaczam sobie to lenistwo, zwlaszcza, ze potem dzien byl pracowity...
Poklikalam tez z najblizsyzmi , smsy i skype no i niedziela mija...ja jak nigdy jestem gotowa do pracy 2h przed czasem...
ale to tylko dlatego, ze lece do Mediolanu a tam bede 5 dni w ciagu ktorych NIE BEDE lezakowac w hotelu, NIE BEDE SCHODZIC na sniadania, NIE BEDE spotykac sie na kolacje o 18 przed recepcja...
NIE ZOBACZE przereklamopwanej po raz n-ty Venecji ( sory ale to jes fajne za pierwszym razem),
ale bede wstawac wczesnie rano, pewnie spac na podlodze, albo w najlepszym wypadku z Agatka w lozku;0) (obiecalas;) , bede zalewac platki zimnym mlekiem i pedzic na rozgrzewke na stok,a potem smigac i sie usmiechac do siebie i Polakow i czuc sniezek na policzkach i jak bola nozki od butow przy pierwszych zjazdach iiiiii i co jeszcze?? .... a i zadowolenie wieczorem i moze kac ranooo
e eee w gorach nie mam kaca!
oj jak bedzie fajnie!!!!
to juz jutro, bo wtedy dotre do mediolanu i zostawie swoj pokoj w Mariocie razem z cala swita bufetami i spa i pojade na wies we Wlokie Dolomity, aby sie spotkac z Zosia i Agatka i przezyc te wszystkie cudowne chwile...
oj zycie jest fajne...

Saturday, February 7, 2009

sobotq 7luty 2009r.
siedze w Abu, mam maseczke na buzi i papiloty na glowie...dobrze, ze mnie nikt nie widzi, bo mozna sie przestraszyc! Sera jest w NY, wiec luzzzz
No wlasnie i dobrze, ze mnie nikt nie widz...bo mam dzien pizamowy i pochlaniam kolekcje filmow przywieziona przez Sere z Jakarty...
ogladam je i mam mnostwo mysli w glowie...
Po pierwsze to wcale nie jest tak dobrze, ze mnie nikt z tymi papilotami nie widzi, bo przynajmniej mialabym pretekst je sciagnac i naprostowac wlosy..a tak niech sobie beda do ...jutra..nie niewygodnie sie z nimi spi, wiec sciagne pozniej...
Ale kiedy jest pozniej...?
Sama nie wiem, sciagne jak zeche...no wlasnie jestem zla na siebie, ze leniuchuje, bo ja chyba lubie miec wszystko dokladnie zaplanowane i nie lubie leniuchowac...chociaz wiem ze trzeba czasami...
Mam mnostwo mysli w glowie i nie wiem od czego zaczac...
Moze od tego, ze sie ciesze, ze pojade jutro do Wloch sluzbowo na 5 dni, a tam dolacze do Dziewczyn co sa na desce i posmigam z nimi i bedzie git!(fajnie, ze mnie namowiliscie;),
ciesze sie i martwie, ze trzeba bedzie zdjac papiloty, wstawac rano i ciezko pracowac.....ludzie czemu my jestesmy tacy lasi na lenistwooo
a moze to ja tylko!
jak nawet cos uwielbiam, to zeby to osiagnac widze te rzeczy ktorych nie lubie!
Zloszcza mnie te cechy u mnie!
Wiem, ze nikt z nas podobno nie jest idealny i nie jestesmy w 100% zadowoleni z siebie i rzeczywiscie zycie byloby do dupy, gdybysmy nie mieli do czego dazyc, ale to lenistwo moje mnie wkurza...'
za okenm 30C czyli jak na Emiraty nie upal, nie bylam nawet na rolkach dzisiaj...
bo trzeba dojechac nad morze, postac w korkach, a przed tym w kolejsce po taxe...
nie poszlam na silownie ranooo bo trzeba wstac..
nie spakowalam sie na jutro, bo trzeba wyjac torbe z graciarniiiiii
gojda, ! STOP!
Serio, sory ze tak publicznie to sie odbywa, itd, ale chyba inaczej nie umiesz!
Jutro, czyli rowno miesiac przed dniem kobiet bierzesz sie za siebie i nie maszzz lenia!
wiesz o tym, ze uwielbiasz byc zadowolona z siebie, a satysfakcja to najwieksza zaplata za wlozony wysilek, tylko zapominasz o tym.....
Bierzesz sie Kochanie za siebie, a jak nie ja sie wezme za Ciebie!
bo juz czasami mysle, ze ty jestes jak ten Benjamin Button grany przez Pitta we wczorajszym filmie....
niby mloda kobita, a jak babcia len i te papiloty...
tak malymi krokami, wiec na poczatek do lazienki i je sciagamy...
oj dobrze, ze jutro wstanie slonce i bedzie nowy dzien!
jeszcze mi kiedys za to podziekujesz...
gojda

Wednesday, February 4, 2009

04 luty 2008r.
siedze sobie w cieplym Abu i wrzucam foty na bloga z Moskwy...
na samo wspomnienie mi ciagle zimnooo -25C na dworze ale po wskazowkach gdzie wsiasc gdzie wysiasc na ktorym przystanku slynnego moskiewskiego metra ja plus 2 panie jedna Filipiny gruga Liban plus Kapitan z Guatemaliii i oficer Grecja poszlismy zobaczyc Plac Czerwony i Kreml.
Zdjec nie ma za wiele, poniewaz przy tej temp zamarzaly paluchy...
biegalismy od cerkwi do centrum handlowego aby sie chociaz troche rozgrzac przy goracej czekoladzie lub kaloryferze...
Warto bylo zobaczyc te cuda chociaz zimno bylo, powiem, ze jak uslysze teraz ze wygladam jak rosjanka nie bede sie wiecej obrazac, a tylko usmiechne sie i potraktuje to za DUZZZY komplement, bo takie laski jakie ja widzialam w Moskwie, takie sklepy i cuda w centrum handlowym tuz przy Kremlu to NY sie chowa!
Oczywiscie klasy sredniej nie widac raczej, albo biedni ludzie starsi szczegolnie, gdzie serce sie kroi zebrzacy na mrozie, do mercedesow nie wiem jakiej klasy..AAA czy cos na ulicach i wypindrzonych pan w futrach.
Juz wiem dlaczego w sklepach czestuja alkoholem i cena Stolicznej wodki to tyle co wieksza czekolada...
Tam trzeba pic inaczej jest ciezko...
Ze smeisznych rzeczy to to, ze wsrod mojej multikulturowej zalogi ja bylam za tlumacza swoim polsko-rosyjsko-czeskim-angielskim dogadalam sie wszedzie gdzie dziewoczka chce jechac skolko pokupit bileta dwie stronu piet bileta i nie nada ! lus ze z polszy jestem a nie ameryka...
oj wesolo bylo, mysle ze wart zobaczyc ten dziwny kraj a ponizej troszke fotek ktore dla Was pstryknelam takze z flydeka.;)

do okola tylko lasy i lasyyyyyy dodam ze od lotniska do hotelu jechalismy 2h...





























Кремль