Sunday, August 29, 2010

29 sierpien2010
wieczor niedziela...
wow, to juz prawie miesiac, a nawet ponad miesiac nie pisalam...
bylismy w polszy z Kochanskim i bylo naprawde pieknie i kochanskoooo
dziekuje za to Wam wsyztskim!
za ta rodzinna kawe rano na schodach w raciborzu...
za ognikska i grille wieczorem, za rowery,za spacery niedzielne w naleczowie,
Mamom za obiadki o ktorych potem czlowiek kazda niedziele marzy...
za kazdy wasz usmiech i czas ktory od Was dostalam Kochani!

bedac na pustyni dzisiaj w humorze....bardzo slabym, albo powiedzmy z powodu handry jesiennej...
wyciagam z pamieci te piekne chwile ktore byly tak niedawno i wiem, ze bedzie ich jeszcze bardzo duzo ...
;)
bedzie!
ale dzis sama zloscze sie na siebie...na swoja prace w ktorej nic nie mozna zaplanowac, wreszcie na niewinnych eunuszkow, ze pokrzyzowanie popoludniowych planow...
co do tych pieknych chwil dopowiem,ze przybyl nam Aniol Paula w Rodzinie i to tez powoduje, ze usmiechne sie przez przelatujace slone kawalki wody na poliku...
p.s.
chyba ide spac, co by pozegnac dzien i jutro rozpoczac razem ze slonkiem, nowy, piekny i sloneczny!
buziak Kochani