Saturday, August 29, 2009


29sierpien2009 sobota poludnie...

ide zaraz na dach;) poprawic kolor skory, ale przed tym powiem, jak mnie ten ramadan urzadzil..
otoz biegne w czwartek po locie nocnym do arabii odebrac bilety, a tu....
biuro zamkneli wczesniej bo ramdan....
ale bylam zla!
tak zla, ze nie moglam plakac nawet...
zamiat ladowac dziisja w niu jorku..chyba jutro wyladuje, trzeba kupic bilety o 8 rano i bec na lotnisko odlot o 10, jak to sie uda znowu bede mistrzem...
oj i tak cale zycie na wariacich..
ale przynajmnien poziom adrenaliny mi sie utrzymuje ;)
a teraz powiem o bardzo milej wizycie wczorajszej i wieczorze z galaretka made by polish gosia;) bought in poland;)
z daktylami, ktore przyniosla Dominika i Tarek kolega z Iraku.
alez polubilam ta Dominike, szalona dziewucha, dzieki Niej moje zycie troszki nabralo wiecej kolorow, a Ona podobno sie jeszcze czesciej usmiecha..;)
fajnie;)
wczoraj zaplanowalysmy nagrac dokument o Abu Dhabi, ktory w tym roku musimy wyprodukowac
bedzie ciekawie, co?
poza tym na pewno nasze przepisy kulinarne polskiej kuchi beda czesciej przez nas wykorzystywane!
a ponizej podsylam przepis od Dominiki, ktora po tym jak uslyszala, ze lubuje sie w aniolach podeslala mi instrukcje ich obslugi..;)
powiem, ze ciekawe....i kochani dlatego, ze Wam ufam i wierze, ze kazdy z nas ma jedengo stroza podsylam przepis i zycze powodzenia!

P.S.
pamietajcie, ze anioly towarzysza tylko ludziom o dobrych sercach!!!
to nie dziala w zlych intencjach,wiec zolzy nawet nie probujecie!

"
Przesyłam małą instrukcje obsługi aniołków.
Przed spotkaniem
Do czasu przyjścia aniołów trzeba przygotować 3 życzenia,cos czego pragniesz.
Przygotuj to sobie na kartce opisz dokładnie, czegochcesz, nie ograniczaj się, dla aniołow nie ma rzeczy niemożliwych
Znajdź tez 3 osoby, do których pójdą Anioly po 10dniach.
Dzień spotkania, dzień 1
Anioly przychodzą o 22.30
Przed tym przygotuj pomieszczenie, pokoj, zapal świecę,wycisz się. Lub zrób po prostu to co Ci dyktuje serce
Możesz postawić jakieś jedzenie dla nich, jabłka, ciasto.
Kiedy przyjdzie pora wyobraź sobie ze stoją u progutwoich dzwi, lub jakis drzwi niebiańskich i otwórz im je.
Przywitaj się z nimi. Zapytaj o imiona, może usłyszyszodpowiedz, może zobaczysz jak wygladaja
Następnie opowiedz im o swoich życzeniach. Opisz je.
Na koniec przeczytaj liste osob, do których aniołypowędrują za 10 dni.
Osoby, które chcą przyjąć anioły mogą się pojawiać wtrakcie 10 dni, niekoniecznie przed, i niech tak będzie. Po prostu powiedźcieim, do kogo mają iść
Dzień 2 -5
Miej świadomość, że anioły są z Tobą. Być może już w nocybędą Ciebie
gdzieś zabierały i ci się śniły.
Spędzaj dzień tak jak zwykle, ale wykorzystuj różneokazje by pokazywać
im tego co chcesz. Jeśli to coś materialnego, to pokaż imtego zdjęcie.
Jeśli to uczucie, pokazuj im ludzi, którzy ci się z tymkojarzą. Mysl o nich często i pokaz im co lubisz w swoim zyciu, czego chcesz wnim wiecej
Itp.
Anioły same będą prowokowały sytuacje byście to robili imówili o nich.
Ludzie wtedy się otwierają.
U mnie anioły działały z pełną mocą już podczaspierwszych 5 dni i już
miałam potwierdzenie tego, że mi pomagają i sameznajdywały sposoby bym
z nimi pracowala
Rozmawiaj z nimi.

Dzień 6-10
To czas. kiedy one idą załatwiać Twoje sprawy. Otworz sięna to co ci dyktuje podświadomość, nie ograniczaj się, możesz np. spisywacpomysły na kartkach lub rysowac je

Ostatni dzień 10.
Anioły odchodzą o 22.30 do osób które wskazaliście

Pożegnajcie się, więc z nimi przed tą godziną.Podziękujcie za wszystko
i jeszcze raz przekażcie pełną listę osób gdzie zarazzawitają.

POWODZENIA

PIĘKNYCH MARZEŃ, dla Aniołów nie ma ograniczeń, po co więc się
ograniczać."

p.s. dzikeki Dominika;)

Tuesday, August 25, 2009

25 sierpien2009r ranooo chyba wtorek
jakies gojda dobry humor...i niech tak zostanie...chociaz az sie boje, bo zaraz powinien byc grafik i co jak nie ma wolnegoooo, ale nie....
Bedzie! Pewnie, ze bedzie i bedzie bardzo fajnie!!!
;0)
no, a teraz opowiem, ze jest ramadan...czwarty juz dla mnie ramadan widziany od kuchni
pierwszy raz bylam swiadkiem tego swietego miesiaca, ktorym jest ramadan dla muzulmanow w egipcie 4 lata temu jak byla z Mama na wycieczce.
Nie bylo to wtedy az tak mocno przez nas turystow przestrzegane...owszem przewodnik pewnie powiedzila, nie pic nie jesc w publicznych miejscach, ale elzac na plazy, wsrod europejczykow nie czuje sie tego, co ja poznalam mieszkajac w bahrajnie czy tutaj w emiratach.
Pamietam, ze na miesiac w Bahrajnie zamykali nam nawet stolowke w szkole, nic zerooo, jak bylam w jakimks urzedzie z butelka wody w reku mialm sporo nieprzyjemnosci i musialm sie mocno nagimnastykowac jezykiem, zeby wyjsc z tego calo.
Z moja kochana Pinki jak bylysmy na miescie i chcialo nam sie juz pic chowalysmy sie pamietam w samochodzie i pilysmy wode pocichu, zeby nas przejezdzajace obok auto nie przylo i w najlepszym wypadku tylko pogrozilo palcem, lub w gorszym zglisilo poliscji,ktora w tym czasie zajmuje sie lapaniem niewiernych co na ten przyklad rzuja sobie gume na ulicy...
Teraz trzeci byl tutaj w abu, dokladnie jak sie obronilam pamietam byl 13 wrzesnien 2007 nowy rok w Etiopii chyba jakos 2000 tam i nasza obrona i poczatek ramadanu...wyszlysmy w etiopkami celebrowac ta noc... no bo w koncu sylwester, a tu lipa...
pozamykane kluby, cisza...
podobno w czasie ramadanu wszystkie 8 bram nieba sa owtarte, a 7 bram piekla zamkniete
"Ci ktorzy poszcza od switu do zachodu slonka przez te 30dni...ida do raju.
W ramadanie każdy dobry uczynek "hassanat" jest pomnażany od 10 do 700 razy w Dniu Sądu Ostatecznego" *
wiec od kilku dni zaczal sie czwarty ramadan dla mnie w ktorym uczetnicze, jutro lece do Jeddah w arabii saudyjskiej zawisc wiernych , zeby poochodzili sobie w kolo kamienia...oj te loty sa bardzooooo ciekawe!
Ramdan Karim!

Sunday, August 23, 2009

24sierpien juz prawie...czyli za 4miesiace wigilia;)
ja sie czuje jak przed wigilia, bo dzisiaj biegalam po Abu w poszukiwaniu miesa mileonego, potem mylam wlosy, nie zdarzylam pomalowac paznokci i posprzatac pokoju...ale najwazniejsze, ze ugotowalam golabki i wyszly naprawde smaczne...
juz pisze o co kaman...
poznalam Dominike w szkole jak pisalam wczesniej i obiecalm Jej, ze zrobie golabki dla Niej...bo laska lubi, a nie umie gotowac.
Ja gotowalm, ale jakies 3 lata temu...
wczoraj wiec na skyoie pobralam od Mteczki przepis i jak napisalam znalazlam w Marina mieso, kazalam hindusom zmielic wolowine z nowj zelandii, wymieszalma w domu to wszystko z ryzem, dodalam cudow, zapakowalam w lisc kapusty i wyszly naprawde kozak!
Byl fajny polski wieczor z Dominika i Tomkiem tez polakiem...
smielismy sie, zajadajac moje golabki, a potem rozkoszujac sie Dominiki sernikiem na zimno z galaretka kiwi ...
spacer na cornishu zakonczyl polski wieczor i chociaz jest 24 sierpien a, nie 24 grudzien ja naprawde sie czulam swiatecznie...
moze dlatego, ze fajnie bylo gotowac cos dla drugiej osoby,
moze dlatego, ze biegalam i sie staralam, zeby chalupa ladnie wygladala, upychajac szmaty w clozecie, a moze dlatego, ze jednak zywciowe przyjemnosci nawet te najwiecksze nie smakuja tak dobrze w pojedynke, jak chociazby zwykle golabki zjedzone w towarzystwie milych ludzi...
Dominika dzieki Ci za pomysl spotkania i tych golabkow...;) naprawde dzieki temu wszytskiemu poczulam sie prawie jak w domu...

Wednesday, August 12, 2009

12 sierpien2009r
popoludnie sroda....
nareszcie powracam do ludzi zywych!!!
ostatnie 3 dni spedzilam w slipianiu nad ksiazkami, wypelnianiu diagramow i czytaniu o roczaju slajdow w airbasach i boingu...
znaczy sie zostalam kujonem!
ludzie juz mnei szlak trafial, mysle a ile ja mam lat 17 i sie do maruty ucze, czy co, ze kalde sie spac o 4 i wstaje za 2 godziny, potem ide do szkoly wracam 17 zasypiam na 3godziny ze zmeczenia i znowu sie ucze do 4...???
ludzie w moim wieku maja rodziny, dzieci karmia, albo sie ucza z nimi tabliczki mnozenia;), zarzadzaja firmami, a ja kuje rodzaje tlenu, gasnic, ich ilosc w 5rodzajach samolotow i za ktorym siedzeniem sie dokladnie znajduja....
nie, juz koniec na ten rok!!!
jak co roku mialam tydzien w pigulce i po 3egzaminy dziennie z tego co napisalam powyzej...
a to dlatego, zeby na bierzace znac samoloty jakimi latam i czuc sie na tyle komfortowe, ze zrobie ta ewakuacje, jesli trzeba bedzie 370 osob w 90sekund!
da sie!
praktyczne egzaminy te byly.
te sa akurat fajne i je nawet lubie, ale mecza...
dzisiaj na przyklad bylismy w symulatorze gdzie unosilismy sie w powietrze, byly turbulencje, dekompresja...a ja gralam siebie w pracy siedzaca na swoim jump seat kkiedy wlasnie mialo sie cos stac...
taka sytuacja jak zareaguje gdy...i wrzucaja nas do samolotu i komendy kapitan mowi, nagle na przyklad maski z tlenem spadaja i dym wszedzie czyli dekompresja szybka..jak zareaguje czy wykonuje i krzycze odpowiednie komendy...
ja siedzilam na jump seat i nagle zgrzyt..jakby sie cos lamalooo, zareogowalam odpowiednio, za co zostalam pochwalona ze szybko zadzownilam do kapitana i sprawdzil, ze ogonem zachaczylismy o ziemie i zawramy...
no i komendy do pasazerow, zatrzymywanie ich przed drzwiami, jak wszyscy panikuja biegaja...
albo przestraszylam sie naprawde jak gralam mame z dzieckiem (lalke mialam ) w foteliku obok lecimy sobie, gadamy z kolezanka polka...wlasnei jestem z dominika z Polski w grupie!
pierwszy raz w mojej karierze ;)
zajebiscie jest bo gadamy po polsku, az sie buzia nie zamyka...
no i lecimy lecimy, a tu ciemno w kabinie sie zrobilo i maski spadly i wiatr...Boze ale sie balysmy o co chodzi niektorzy krzycza...
a tu dekomprecja....i jak zareaguje zaloga itd...
naprawde uczucie niesamowite i pomysle ze ja ktoregos dnia pracy moge sie zmeirzyc z taka sytuacja na zywo...
dlatego tak wazne sa te cwiczenia i ja czuje sie przemeeeeczona, ta nauka itd, ale wiecej komfortowo, jak zrobilam to dzisiaj, moze bede musiala zrobic jutro w pracy...bedzie na pewno!
narzekam, narzekam, ale cholera lubie sie tego uczyc, to jest bardzo ciekawe, logiczne i moze uratowac mi zycie...
p.s.
no tak sie ciesze, ze poznaam ta polska Dominike, bo mamy super zabawe podczas tego tygodnia;)