Friday, March 16, 2007

16marca2007r

J E S T E M
W
P O L S C E !!

Od 12stu godzin jestem w Polsce, nigdy wczesniej nie lubilam W-wy, ale dzis wydawala mi sie po prostu PIEKNA;), zielona trawka (nie taka co urosla w ciagu nocy przywieziona w kwadratach 1m na 1m, tylko naturalna i stokrotki;)...biale ludzie, troche smutni, ale biali, widzialam przystojnych mezczyzn, powietrze bez tego smogu i piachu co wieje w twarz, mozna isc ulica i nikt nie patrzy na mnie dziwnie, tzn tak, jakbym byla np zielona...
mysle, ze juz za tydzien, zobacze te same twarze, lecz dostrzege w nich smutek i pogon ludzi na niczym, ale dzis byl piekny dzien, wiosenny, przylecialam z Rodzicami do W-wy, porozmawialam z najblizszymi;), teraz Pawelek robi jakies cuda w kuchni ja z lampka czerwonego wina siedze przy komputerze...
fajnie jest w polsce.....
jutro o 5 rano jade do Kaunertaul na snowboard....

Wednesday, March 14, 2007

dzis spakowalismy obiad, ktory ugotowala Pinki (ryz z orzechami i kurczak) i zrobilismy sobie PIKNIK pod palma!
dotarlismy na miejsce, idziemy poszukac ladnej trawy i palmy...

mama naklada "chili chicken"














rodziny spacerujace obok...

to moja piekna Zofia



Pinki na koniku,






a Ksawery na kamelu

Sunday, March 11, 2007

MISS Meghalaya(Indie)'98 z GOJDA na kanapie w ich liwingrumie;)
dziewuchy smaza nalesniki


ksawery oswaja
"kasztana"





czas modlitwy w okresie letnim-muzulmanie modla sie 5 razy dziennie!!!
-czytamy od prawej do lewej, czyli pierwsza jest przed wschodem slonca 4.35

gojda z mama w meczecie, kobiety musza nocic tam "abaje",
aby nie prowokowac mezczyzn podczas modlitwy











widoki po drodze na plaze




jeden z najwiekszych meczetow w tutej czesci swiata, moze
zmiescic az 7000wiernych( w tym 200kobiet na balkonie;),
budowany byl w latach 1984-88, wysokosc to 40m

Wednesday, March 7, 2007

rekin juz na talerzu

na targu rybnym, chcialam kupic ta "panterke" na pasek
w szkole portrety krola bah i omanu






























a tak sie wydobywa perly w bahrajnie







































rodzice z rubina
"gosia przadka"
sroda07marca2007
heja!! mam mame z tylu mnie lezy na lozku i czyta, ksawery w liwingrumie;) skreca mi lampke przywieziona z Bankoku, Pinki padala, spi za sciana ja za 2 godziny lece na Filipiny na 3 dni...
fajny jest bahrajn z rodzina;), bylismy dzis w muzeum narodowym troszki zobaczylismy jak tu bylo dawno temu, np, ze Bahrajn byl kiedys jednym wielkim cmentarzem...
pozniej zabralam rodzicow do swojej bazy zobaczyli szkole gdzie sie uczylam samoloty na ktorych mnie szkolili, obejrzelismy uniformy jakie Gulf Air mial przez ostatnie kilka lat, zjedlismy tam lancz i pobieglismy na zakupy, najpierw targ rybny i rekiny:), ale jaja ja myslalam, ze moj ojciec bedzie jak w raju, bo On uwielbia ryby, a my same z Zocha zostalysmy w srodku, bo dla Niego zbyt smierdzialo rybami...;)
kupilismy 2 male rekiny, pozniej jakies ciuchy, wrocilismy do domu, usmazylismy rekiny tym razem Ksawery smazyl razem z Pinki i zrobili "spice" dodali Pinki ziola i przyprawy z Indii..teraz chwile leniuchujemy...
...mysle, ze moim Rodzicom podobal sie dzisiejszy dzien, przez kolejne 2 maja sie Nimi zajac kolezanki: kochana Pinki i Rubina, tez hinduska...zobaczymy ja wracam w piatek w nocy!!!

Friday, March 2, 2007




a to w chmurach jest jednym z moich ulubionych zdjec stewardes, robione dla kampani reklamowej kawy ;) to sa moje wymagane dokumenty, ktore musze miec ze soba podczas
kazdego lotu:licencja latania(takie prawko na poszczeg.rodzaj samol.jest ponizej),
ID(powyzej),paszport,ksiazeczka szepien,QRH(wszystkie potrz.informacje
o kazdym rodzaju samolotu,taka sciaga)





2marzec2007
Dzis mam troche wolnego czasu, jestem na STB, ale juz nie powinni po mnie zadzwonic, bo za 3.30godz. koncze, chociaz nigdy nie wiadomo...w kazdym razie ja nie chce; jutro mam fajny blok trzydniowy krotkie loty w ta i z powrotem,ale bede w Omanie 33h w hotelu Al Nadha, o ktorym kiedys pisalam, zrobie zdjecia!
Zaczelam przegladac co mam w komputerze i pomyslalam, ze napisze Wam o swojej pracy, czyli jak to jest wlasciwie byc stewardesa i ze nie tylko trzeba nakladac ta pomadke co chwile, ale troszki tez miec w glowie. Ja kiedys myslalam, ze takie "panie" to po prostu maja idealna prace usmiechniete zawsze ladnie umalowane i wlasciwie to nic takiego nie robia...
dzisiaj wiem, ze to wyglada troche inaczej...
Dwie godziny przed planowanym czasem odlotu samolotu przyjezdza po mnie kierowca i zawozi do naszej bazy, ktora jest oddalona od miejsca gdzie mieszkam jakies 10km. Tam loguje sie w komputerze, ze jestem, sprawdzam z kim lece, drukuje sobie plan i czas podrozy. Sprawdzam w ktorym pokoju jest moja zaloga i spotykam sie razem z innymi ludzmi z ktorymi bede pracowac, tzn sami stewardzi i stewardesy (bez kapitana), dodam, ze zawsze latam z innymi ludzmi, nie ma tak, ze lata sie z tymi samymi, jest nas tutaj ponad 3000. W tym pokoju jest tzw."brifing", czyli zebranie, ktore trwa okolo 40min. Menager na poczatku sie przedstawia, przedstawia seniorow, czyli takich liderow, ktorzy beda odpowiedzialni za biznes klase, a drugi za ekonomiczna, my tez mowimy swoje imiona i kraje z ktorych pochodzimy. Potem menager sprawdza nasze licencje, czy mamy uprawnienia na dany rodzaj samolotu, ktorym bedziemy lecie, czy sa nadal aktualne, nasze dokumenty, wszystkie najnowsze notatki, ktore powinnismy miec np. kiedy zmieniaja sie przepisy co do serwowania sniadania, nowe rodzaje win lub zmiany co do bezpieczenstwa.
Teraz kazdemu z nas zadaje po 3 pytania, jesli ktos nie bedzie umial odpowiedziec na jedno z nich, nie leci!
Te pytania, to: pierwsza seria jest o bezpieczenstwie i tu podam Wam przyklady:
1) Ile jest wyjsc ewakuacyjnych w Airbusie340 i gdzie sa one umieszczone ?(zawsze dotycza samolotu, ktorym bedziemy leciec)
2) Jak otworzysz drzwi podczas ewakuacji w Airbasie...320, 330,340, czy Boingu767?

druga seria dotyczy calego sprzetu, ktory jest w samolocie, np.
1) Jak jest pozar w toalecie nr74 w Airbasie 340, gdzie znajdziesz najblizsza gasnice i jak ja uzyjesz?
2) Co powinno byc na butli z tlenem jesli sprawdzasz ja przed lotem?


trzecia, to pierwsza pomoc, czyli: 1) Jakie podasz tabletki jest ktos bedzie mial takie i takie objawy? 2) Jesli znajdziesz pasazera na podlodze podczas lotu jaka jest twoja pierwsza reakcja? Sluchajcie mamy tez wszystkie niezbedne narzedzia potrzebne do odebrania porodu, kazdy z nas byl tez w tym celu szkolony;), takie rzeczy jak porod na pokladzie nie zdazaja sie tylko w filmach, 2 lata temu na pokladzie naszego samolotu urodzila laska chlopaka, lot byl z BAH na Jakarte, trwa okolo 8 godzin, pasazerka pochodzila z Indonezji, nie mowila nic po angielsku, po prostu w pewnym momencie podeszla do jeden z dziewczyn i pokazala na brzuch i odchodzace wody, zaloga po tym jak powiadomila kapitana i zapytala czy na pokladzie jest lekarz zaczela odbierac porod, podobno wszystko trwalo bardzo szybko. Nie bylo "emergency landing" dlatego, ze nie bylo gdzie...tzn najblizsze lotnisko to wlasnie na Jakarcie, wiec kobitka urodzila chlopaka, imie dostal po kapitanie, na pokladzie bylo malzenstwo lekarzy podrozujacych na Bali, wiec swieza mama byla pod profecjonalna opieka, jedna z dziewczyn z Gulf Air dala swoja czysta bluzke dla noworodka w ktora go owineli. Niezla historia, co? ja lecialam z dziewczyna, ktorej wspollokatorka byla podczas tego lotu...


...Po zakonczeniu pytan, dostajemy pozycje na ktorych bedziemy dzis pracowac(tzn. np dzis bede R3, co oznacza, ze jestem odpowiedzialna za drzwiR3 i bar),mozemy tez zalozyc nasze kapelusze z tymi woalkami, wtedy tez przychodzi kapitan i pierwszy oficer i mowia o czasie lotu, przewidywanej pogodzie, czy ewentualnych turbulencjach, ktorych mozemy sie spodziewac. Po tym wszystkich cala ekipa, wychodzimy z budynku do autobusu, ktory zawozi nas na lotnisko oddalone okolo 3min od naszej bazy. Po wejsciu na poklad kazdy z nas sprawdza swoj sprzet za ktory jest odpowiedzialny,gasnice,tlen,apteczki, kamizelki ratunkowe pasazerow, itd, jesli wszystko jest oki, mowimy ludziom pracujacym na ziemi, ze moga zaczac boarding, czyli wchodzicie na poklad, a my po nalozeniu pomadki, pieknie sie usmiechamy i udajemy jaka ta praca swietna i malo odpowiedzialna...Wy widzicie takie panie i myslicie no te to maja zycie... Po zakonczeniu lotu tez musimy posprawdzac bezpieczenstwo, i takie tam rozne przepisy trwa to okolo 30min, dopiero wtedy znowu nakladamy pomadke i usmiech i pieknie maszerujemy za kapitanem przez lotnisko ciagnac walizeczke na kolkach w ktorej musze miec zapasowy uniform, ciuchy prywatne, kosmetyki i pizamki!...ah te stewardesy one to maja zycie...