skip to main |
skip to sidebar
dzis spakowalismy obiad, ktory ugotowala Pinki (ryz z orzechami i kurczak) i zrobilismy sobie PIKNIK pod palma!
dotarlismy na miejsce, idziemy poszukac ladnej trawy i palmy...
mama naklada "chili chicken" 
rodziny spacerujace obok...
to moja piekna Zofia
Pinki na koniku,
a Ksawery na kamelu
No comments:
Post a Comment