Monday, December 14, 2009


14grudzien2009
wrocilam ze szkoly i w ramach odskoczni od win, gron z ktorych zostaly zrobione i szczepow z jakich wyrosly popisze...
temat na dzisiaj to pustynia...
w polszy podobno sniezek pruszy, w Abu nawet padal, a wrecz lal deszcz, a w ostatni weekend udalo mi sie zobaczyc bogactwo natury i jej niecodzienna szate w kolorze piasku...
tak chyba moge opisac pustynie, jak jedna z sukienek "matki natury", co?
ma je w kolorze zielonym, ktore widze przelatujac samolotem nad lasami europy, te w paski przeplatane polami z roznymi kolorami zboz, albo blekitne z kwiatami w postaci wysp na wodzie...
;)
ale wymyslam...
no, ale wlasnie tak mam sobie dzisiaj pofantazjowac o tej pustyni...
od zawsze chcialam zobaczyc ciemnosc i to jak swieca gwiazdki na niej przez cala noc oswietlajac piekno sukienki...
juz wiem;)
ale zaczne od poczatku.
moze od tego, ze kiedy wjechalismy na jej poczatek, zadziwila mnie!
kolorami, wzorami, bogactwem swojej rodnorodnosci...
no i przede wszystkim cisza...
to jest niesamowite, cisza, ktorej nigdzie indziej nie uslyszalam...
zupelny brak dzwiekow z zewnatrz, az mometami przeraza...
proponuje taka wycieczke wglab pustyni i siebie samego kazdemu, kto chcialby uslyszec cisze i porozmawiac ze soba...
na poczatku tak jak pisalam dziwnie sie czulam, bez dzwieku klaksonow, odglosow stukania z budowy, rozmow ludzi, ale za chwile poczulam sie jak zaczarowana...
usmiechalam sie sama do siebie i czulam, ze w tym momencie jestem bardzo szczesliwa!
nie potrzebuje nic wiecej, tylko patrzec jak zmieniaja sie kolory piasku i jego polozenie na roznych wysokosciach...
Boze, ja nawet nie moglam mowic przez moment...
blogosc, spelnienie, euforia, to chyba odpowiednie slowa, ktore mi teraz przychodza do glowy, gdybym chciala nazwAC TAMTA chwile!
z kazda minutka widzialam, wiekszy jej kawalek i coraz bardziej zakochiwalam sie w tym co widze...
potem poczulam cieplo piasku pod golymi stopami, jego sile, kiedy zatapialam sie probujac isc dalej i wreszcie niesamowita moc i potege, kiedy zabieral auto i probowal ustawic, tak jak Ona chciala...
natura jednak jest nieobliczalna i moze nam sie wydawac, ze wiemy duzo i mozemy z Nia konkurowac, ale powiem, ze wlasnie w takich miejscach, gdzie jestesmy z Nia sam na sam znowu pokazuje nam swoja wielkosc i nieobliczalnosc...
a te gwiazdki, jak reflektory na wybiegu oswietlaja Ja noca i podkreslaja jej piekno....niesamowite wrazenie...
no, ale o gwiazdkach opowiem o tym innym razem, bo teraz ide poszukac sukienki na wieczor...

No comments: