26marzec2008r
gojda lezy wlasnie na tym samym lozku i w tym samym pokoju co na zdjeciu, ktore mi Kris zrobil i sie zlosciiii na kogo i co jeszcze nie wiadomo, tak z zasadyyy, musze sie martwic, zloscic i narzekac!
to sa moje takie "drobne" mankamenty,...no ale nikt nie jest idealny!
;)
a tak powaznie, to mi smutno, bo tak bylo fajowo, jak byl Krzysio, czekal na mnie Ktos w domu z obiadem, mialam z Kim podziwiac fajowe miejsca, smiac sie, klocic, no i zloscic nawet bylo jakos razniej...
teraz sie wyspalam po nocnym locie do Bahraju, wstalam i marudze...
zeby sie pocieszyc troszke powstawam kilka fotek, ktore z Krzysiem robilismy w ostatnim tygodniu...


to co jednak zostanie nam w sercu, bedzie tam na zawsze...

....piach, suchy,suchy piach....

ktora by Ci tu Bracie wybrac...co bys dobrze smigal....

a tu chcialam pokazac jak sie staram robic foty, Krzys to uwiecznil!

tak nam plynely wieczory...
kochana Esther robila Krzysiowi herbatki a 'la kenia

biedny Kris nawet wycieral wode po kazdym prysznicu i klal mnie, ze nie chce dac sobie pomoc i poprawic zaslony....

drobny flirt europejczyka z egipcjankami....

dobrze, ze jak Wy jestescie za 7gorami i lasami, ja mam chociaz ma te anily na co dzien...