Friday, September 5, 2008

05wrzesien2008r...poludnie piatkowe
hahaha udalo mi sie znowu otworzyc bloga...
dzieki Ci Boze, ale czy uda mi sie opublikowac, zobaczymy...bede probowala po kawalku, jak tylko cos wyskrobie, ok?
strasznie teskie do pisania na tym blogu,ale moj komputer zjadaja wirusy, a ja patrze jak on biedny powoli staje sie meblem, tzn nie wyrzuce go, ani nie sprzedam, wiec bedzie np stolikiem na herbate, albo w lazience moze stac i lusterko mozna zainstalowac zamiast monitora...pomysle, pozniej jak bede miec nowy, narazie jeszcze klepie na tej starej toshibie niebieskiej i uwielbiam ja...
a teraz popisze co u mnie...
no coz bylam troche zabiegana, z Ciocia, Mama itd jak pisalam wczesniej, ale to bylo bardzo mile;) potem bylam zalatana ...czyli pracowalam, a ostatni tydzien mialam szkole i tu juz byla lekka lipa...
tzn pobudka 5 rano, kucie, egzaminy codziennie miniumum 2, powrot do domu 16, kucie, spac i znowu to samoooo
ja lubie sie nawet uczyc tego wszystkiego, ale to bylo stanowczo za duzo i w za krotkim wymiarze czasu...
dzieki Bogu mam juz "prawie" wszytsko za soba,.....mowie prawie, bo nie wszytsko...
otoz gojda nie pchnela egzaminu z boing777...wszystkie 5airbusow do przodu, a boing napisalam na 80% zaliczali od 85, czyli dupa...
a teraz sluchajcie co za to ...otoz zabrali mi licencje na latanie tym samolotem....
no i cofaja do szkoly zeby z "pierwszakami" uczyc sie tego boinga od nowa.....
troche smiech...bo np bede musiala jechac jednego dnia do Dubaju, do emirates airlines, (bo my nie mamy takiej makiety boinga777 w szkole), zeby otworzyc i zamknac drzwi..smiech bo ja latalam rok tym samolotem, z 50razy to robilam,..ale teraz musze pod okiem instruktorow nauczyc sie raz jeszcze...
no coz.....
czemu niezdalam teraz...
czy nie umiem, umiem pewnie, ze umiem, pacierza po polsku mniej pamietam (bo chodze do kosciola na msze angielskie;) niz tego boinga, ale...nie wiem, na pewno nie kulam 2tyg wczesniej jak wiekszosc ludzi, bo ja nie lubie kuc....
a egzamin byl z miejsca, wiec nie wszystko pamietalam powiedzmy....a szczerze, pytania byly cholera tak napisane, ze kazda odpowiedz pasowala...
fajna rzecz to taka, ze nie jestem sama np razem ze mna niezdala, menager 12 lat latala, byla instruktorem w Lufthansie tego samolotu tez nie pchnela, wiec bedzie fajan ekipa w szkole.....jak nas wrzuca razem...
aha jak nie zdam tego po tygodniu szkoly, itd, wyrzucaja mnie z pracy...tez dobre co?
wiec chyba Bog ma dla mnie inne plany...z czego ja sie ciesze...
bo przeciez jak jedne drzwi sie zamykaja, nastepne sie otwieraja -WIEKSZE:), problem tylko jest taki, ze my zawsze znamy te stare i wiemy jak je otwierac, dlatego kazda zmiana jest strachem
no to tyle tych slabszych wiesci...
teraz te fajowe...

otoz zaczynam urlop jakos polowa wrzesnia i lece z Pawlami na Bali, zeby sie uczyc plywac na deseczce....:)))
no i tego sie nie moge doczekac....
surfing, ten kto mnie zna troche, wie, ze to moje odwieczne marzenie, wiec zrealizuje jeszcze to, zebym miala juz coraz krotsza liste......chociaz ona zawsze jest u mnie dluga....
Kochani, zanim wyrzuce komputer, ktory mnie strasznie denerwuje,bo kasuje wirusy i mowie "OK" na pojawiajace sie komunikaty podsylam buziaki ;)
p.s.
aha od 1wrzesnia mamy tu ramadan...no i tragedia, wszyscy wkurzeni na ulicy w biurach, szkole...ludzie zjedzcie cos jak to pomoze...na ulicy od 18-20 pustka jak u nas 1go stycznia, bo wtedy wszyscy zaczynaja rzrec, bo jedzeniem nie mozna tego nazwac i nadrabiaja stracone godziny niepicia, niepalenia i niejedzenia w ciagu dnia i tak siedza, jedza i pija az do 4 rano.....potem modly i sciemna przed Allahem, ze sa dobrymi wyznawcami islamu....
aha zeby bylo im w tym latwiej policja zatrzymuje grzesznikow na ulicy, jesli ktos sie odwazy napis wody, zjesc jabklo chociazby czy zapalic papierosa od razu do wiezienia, z czego allah w gorze wg nich na pewno sie ucieszy! sklepy sa otwarte od 10-13 potem od 20-1 w nocy......
ci ludzie to pajace, naginaja ta ich religie jak tylko moga...
gloszac na okolo jacy oni sa wspanialiiii
a mi bidulce przyszlo juz trzeci ramadan patrzec na ten cyrk z boku, lub wrecz w nim uczestniczyc, bo przeciez tez nie odwazam sie zuc nawet gumy na ulicy...
jedno wiem na pewno, ze to moj ostatni ramadan widziany z tak bliska....

No comments: