
19 czerwiec 2009 rok;)
piatek, czyli weekend u mnie...u Was juz za chwile, bo jest poludnie...
i znowu grille, truskawki, jeziora, hele, gory i wspinaczka, albo czekanie na Anioly...
ja juz praktycznie spakowana, wrocilam z cieplej europy i planuje swoja polske...
chcialabym byc jeszcze wczesniej niz sroda i zachaczyc o ta najkrotsza nos w roku,bo nie chce Agatko wyjsc tak oficjalnie na wiedzme.....
;)
no, ale ten kto zna mnie troszke blizej- wie, ze i tak znam maseczki z ziol, odzywki z czosnku, pije zielona, a to tez liscie i roslinki, widzialam duzo w zyciu, potrafie zaczarowac...yyy to znaczy oczarowac..;)))
...poza tym latam tak wysoko jak za dawnych czasow kolezanki na miotlach;)...
hahahahaaa
a ponizej piekne zaproszenie, ktore dzisiaj otrzymalam od Agatki na Noc Swietojanska w naszym lubelskim skansenie :
"Przed północą nad rzekę przychodziły wszystkie kobiety,
jeśli którejś zabrakło powiadano, ze jest czarownicą,
bo przelękła sięświętojańskiegoobrzędu odpędzającego wiedźmy i chroniącego od czarów.
Rozpalały ognisko i w ciszy wypijały przyniesiona wódkę.
Młode zaczynały tańczyć,starsze ciskały w płomienie pęczki ziół,
śpiewając o ich czarodziejskiejmocy.
Dym i rytuał miał odpędzić wszelkie złe czary... "
no zobaczymy, ktora z nas boi sie swietojanskiego....
do zobaczenia w skansenie lub na lysej polanie....
piatek, czyli weekend u mnie...u Was juz za chwile, bo jest poludnie...
i znowu grille, truskawki, jeziora, hele, gory i wspinaczka, albo czekanie na Anioly...
ja juz praktycznie spakowana, wrocilam z cieplej europy i planuje swoja polske...
chcialabym byc jeszcze wczesniej niz sroda i zachaczyc o ta najkrotsza nos w roku,bo nie chce Agatko wyjsc tak oficjalnie na wiedzme.....
;)
no, ale ten kto zna mnie troszke blizej- wie, ze i tak znam maseczki z ziol, odzywki z czosnku, pije zielona, a to tez liscie i roslinki, widzialam duzo w zyciu, potrafie zaczarowac...yyy to znaczy oczarowac..;)))
...poza tym latam tak wysoko jak za dawnych czasow kolezanki na miotlach;)...
hahahahaaa
a ponizej piekne zaproszenie, ktore dzisiaj otrzymalam od Agatki na Noc Swietojanska w naszym lubelskim skansenie :
"Przed północą nad rzekę przychodziły wszystkie kobiety,
jeśli którejś zabrakło powiadano, ze jest czarownicą,
bo przelękła sięświętojańskiegoobrzędu odpędzającego wiedźmy i chroniącego od czarów.
Rozpalały ognisko i w ciszy wypijały przyniesiona wódkę.
Młode zaczynały tańczyć,starsze ciskały w płomienie pęczki ziół,
śpiewając o ich czarodziejskiejmocy.
Dym i rytuał miał odpędzić wszelkie złe czary... "
no zobaczymy, ktora z nas boi sie swietojanskiego....
do zobaczenia w skansenie lub na lysej polanie....