Thursday, July 8, 2010

a teraz z seriii sielsko anielsko... no i opisana sofa aniolowa na dole, na gorze wiedzmowe lozko

a teraz jak mam necik i jest ciagle 7 rano, czyli jeszcze nie otowrzyli mi sklepow, wieje na dworze i nie chce mi sie spacerowac po Michaigan Ave w wietrzynm miescie popisze Wam historie o aniolach...
kto mnie zna wie, ze ja mam sowje teorie na ich temat, wiem, ze sa, ze dmuchaja w skrzydla nasze, ze czasami wystawiaja nas na probe i sprawdzaja...i to bywa ciezkei...
ale tez pokazuja nam, ze mozna na nie liczyc...
i tak bylo w miniony poniedzialek ze mna...
otoz rano weszlam do nowego domu w Khalifie i zaczelam skercac szafke, a raczej ja rozkrecac, bo poprzednio zafascynowana puzlami z IKEI zle ja zlozylam...
chcialam wiec sama na nowo zlozyc od poczatku, tym razme poprawnie...
no, wiec podlaczyam sobie radio, zaparzylam kawe i wzielam srubokret do reki...
nagle ktos puta do drzwi...
9rano,...kto to moze byc w poniedzialek...
otwieram troche ze strachem....i zaciekawieniem...
a tu koles przedstawia mi sie za mojego bylego sasiada i proponuje mi zebym sobie przygarnela jego sofe i stolik....
ja na to yyyyyy
nie wiedzilam co mam odpowiedziec, poniewaz powoliiii kupuje meble do pustego m-1, ktore dopiero wynajelam, ale wiadomo, ze wszystko to kosztuje, wiec postanowilam, ze sofa moze poczekac...
nawet poprzedniego wieczoru wspominalam o tym Tomowi, na co On odpowiedizal, zeby sie nie martwic bo samo to przyjdzie i jakos sie kupi...
\oki samo przyjdzie, ale doslownie nigdy bym nie przypuszczala!
;)
no, wiec mowie, ze tak wlasciwie to potrzebuje sofy, ale moze jeszcze sie wstrzymam, ze biala bym chciala i nie wszystko naraz i ...
a ten mnie ciagnie do jego mieszkania na przeciwko i kaze mi ja zabierac jak potrzebuje...
patrze no spoko fajna sofa...pytam wiec ile pieniazkow za nia chialby...
a( byly) Sasiad, ze On nie bedzie zarabial na ludziach pieniedzy i chce mi ja dac...
PO PROSTU DAC, BO JEST MU NIEPOTRZEBNA!
jak zobaczyl, z mi sie oczka na nia zaswicily, sciagna z niej pokrowce, przenieslismy do mojego mieszkania dodal stolik i wytlumaczyl w ktorym sklepie robi sie zakupy i skad dowoza pizze...
ja zamurowana stalam jak wryta mowie znowu, ze chce pieniazka bo ja tak nie moge, itd...
znowu sie skrzywil, ze przenosi sie do dubaju, otwiera firme i mu nic nie potrzeba!
na co ja :PIJESZ??
Byly Saisa: PIJE, ale nie WHISKY...
'no to wyciagnelma z bialego koszyka moje ulubione wino z aniolem(taki jest na etykietce amorek;) ktore dostalam od Toma i podarowalam w drodze rewanzu...
teraz to kolesiowi oczka sie usmeichnely...podziekowal i zamknal za soba drzwi...
ja podjarana, ze mam brakujace meble zaczelam sie chwalic najblizszym tym moim dealem z aniolami...
a tu znowu ktos puka..
tym razem smialo otworzylam a tu byly Sasiad....sluchaj jeszcze dorzuce Ci lapmke i mikrofalowke, bo ja mam w tym nowym mieskzaniu olbrzymi piec i naprawde jej nie potrzebuje!
po prostu sie usmeichnelam po raz ktorys podziekowalam i wyjasnilam, zeby byl spokojny o swoja firme, bo robiac takie deale karma szybko wroci do Niego...
potem usmeichenlam sie do siebie i aniolow w niebie, podzielilam sie dobra wiescia i postanowilam dac mikrofale sasiadom zza miedzy, czyli Lucji i Heniowi, ktorzy tez mi bardzo pomagaja od poczatku...
wino z aniolem Tom powidzial, ze kupi sie nastepne, zasmielismy sie, ze sama "przyszla sofa..." no i toast wieczorem za siasiada wzniesmismy...
no i Kochani....
powiedzcie, jak nie wierzyc w ludza bezinteresownosc i aniloly...
bardzo mi sie Domi spodobala, bo jak jej opowiadalam nastepnego dnia o tym od razu mi odpowiedzila :"...Gosia, zobacz sa anioly, prawda...?"
no sa anioly.....tylko, my je nie zawsze widzimy, albo mamy moment by otworzyc drzwi...

1 comment:

McDucha said...

Są Anioły są... ale powiem Ci w tajemnicy że dostrzegają Je tylko dobrzy ludzie :)

A Twoje Anioły pomogły Ci pięknie umeblować pokój! :) Super wygląda to mieszkanko Gosieńka!!!!