Sunday, March 8, 2009


8marzec2009r.
niedziela juz leniwa..;)
podobno "dzien kobiet" , podobno , bo oprocz kwiatuszkow w moim pokoju, ktore sobie sama przywiozlam i kupilam w Tajlandii nic nie ma...a te na pewno tez nie sa gozdzikami,...reklamowek z napisem Pewex tez nie widze....no za dupa!
gdzie Ci mezszyzni?
kazdy mowi, ze to komunistyczne swteio, ale ja lubie dzien kobiet...
pamietam jak moj Krzysio jak byl malym Krzysiem geografem;) uczyl sie piosenki na ten dzien w przedszkolu i potem ja spiewal caly czas...
jak ja jej nie lubilam, a cala Rodzina sie zachwycala Krzyniem i spiewal do bolu....
:dzien kobiet, dzien kobiet niech zyja nam zdorwe...sra ta ta ..niech kazdy sie dowie, ze dzisiaj swieto dizewczynek."!
no a teraz bym chetnie posluchala..;)
tu nie m mi kto zaspiewac...
dobra koniec dnia prawie i koniec z dniem kobiet! teraz kroluje gojda hallowen i Valentine's Day!
nie rozczulaj sie, a jak chcesz rajstopy i gozdzika to wracaj do polszy, moze cie przyjma do zusu na poletatu i tam koledzy z pracy ci na 100% wrecza!!!
brrrr...
wole tesknote 8marca i moje latanie! zus...na samo slowa mam dreszcze!
a ja dzisija mialam dzien lenia, filozoficzny dzien lenia!
bo lezalam na plazy czytajac sekrety po raz chyab 10ty i wiecej wchodzi do glowy..moze wiecej rozumiem...na poczatku ksiazka wydaje sie glupia, ale ma cos w sobie i za kazdym razemczlowiek zaczyna inaczej patrzec na swiat i swoje zycie...
ja tak przynajmniej mam.
a pogoda musze powiedziec jest boska w Abu!
nie za goraca, wiaterek, ktory opala...blekitna woda w morzu nie jest zupa, a przyjemnie chlodzi..no extra moge lezec tak nawet 3h co dla mnie nie jest latwe lezec na plazy nic nie robiac...
wieczorem poszlam pogadac z Bogiem...ale nie moglam sie skupic za bardzo...
poza tym ksoiadz byl Hindusem i mnie wkurzal jego akscent...
za to zauwazylam, ze nie wazne gdzie, ale ludzi w naszej religi nudzi taka gadanina goscia w sutannie...
ja wiem ze niektirzy maja talent i potrafia swietnie opowiadac i naprawde moze to zainteresowac,.ale wiekszosc tyc ksiezy i ory czy to polska czy koniec swiata...gada od nie chcenia!
a jakby zapytac ludzi o czym...moze 3% by wiedzialo, reszta myslami nie jest tam!!!
to dalsza czesc mojej filozofii
dlatego nie lubie tak, lubie rozmawiac z Bogiem, ja i On, nie potrzebuje posrednikow...

ooo Mamcia jest dostepna...
ide pogadac
buzka, najlepszego kobitki!
gozdziki dostarcze w srode, rajstopy jak znajde w Pewexie tez beda!!(za dolary;)
P.S.
Ksawery "made my Day", bedzie chyba mi spiewal na skypie..;)

No comments: