Monday, May 17, 2010

17maj2010
polowa maja, a ja nie czuje zapachu bzu, ani konwali...
nie mowiac, ze nie jadlam bigosu z mlodej kapusty na Mamy imieninach...'
tort Edi tez mi uciekl przed nosem...
ale sie nadrobi!
chyba jednak brakuje mi najbardziej tego zapachu kwiatow...
no i cieplych wieczorow w polsce, bo chociaz ostatnio na pustyni bylo przyjemnie i wietrznie, u Toma sa cykady wieczorami i tez prawie jak w polszy...
to jednak nie to samo zmarznac pod wieczor i poczuc zimne powietrzne i rose...
ja sluchajcie zalatana...tym razem an ziemi...
bo majac kilka dni wolnych probuje znalezc fajne mieskzanie blizej lotniska, dubaju i zycia gdzie trzeba placic rachunki, bo sielanka mieszkania w wiezy mnie znudzila...
oj szkoda gadac, jak w tej czesci swiata szanuje sie czas, a wlasciwie sie go nie szanuje lub dane slowo...
wiec cwicze swoja cierpliwosc kiedy biegam od jednego mieszkania do urzedu, a potem posrednika...
buziaki i zycze Wam Kochani tych cieplych wieczorow z lekkim ochlodzeniem pod wieczor, tak, ze sie kocem nakrywamy i dalej mozna sluchac jak gady w krzakach szeleszcza...

1 comment:

McDucha said...

Czekamy na Was kochani!!!!! U nas majowo pada ale myślę że jak przylecicie to będzie pięknie, cieplutko i z tą rosą na trawie!!!!