Monday, May 24, 2010

24maj2010

popoludnie juz za gorace w Abu...
piore, gotuje i pisze z maseczka rozana na buzi...
;)
ale od poczatku...
"viva la global system of interconnected computer networks!..."
taki dzisiaj opis wstawilam sobie na FB, czyli w skrocie internet;), ktory wyczytalam, ze chula w polsce od 20grudnia1991 roku.
Wiec "viva la internet", bo dzieki niemu ja mam kontakt z Wami i calym swiatem niezaleznie od tego w ktorej jego czesci ja jestem!
to naprawde kozak posuniecie techniki nikt nie ma watpliwosci!
ale juz pisze dlaczego ja dzisiaj o tym chce Wam napisac!
A wiec....
(nie od "a wiec";)
24maja dokladnie rok temu dostalam na jeden z portali prosta wiadomosc, zapraszajaca mnie do grona znajomych jednego z jego administratorow.
Wiadomosc, krotka i zwiezla, wiec ja rownie zwiezle i krotko odpisalam.
No i od tej wiadomosci moje zycie zaczelo miec jeszcze wiecej kolorow...
Kto mnie zna to wie, ze ja nie naleze do osob zabiegajacych o znajomych a tym bardziej na jakis portalach...
no wiec co, dlaczego i kto mi podpowiadal, zeby odpisac i zaczac ta korespondencje...
nie mam pojecia!
Od jednej wiadomosci do drugiej, trzeciej, az w koncu wielkiego mojego wypracowania o Tajlandii, bo Administrator Administratorow(tak siebie nazywal nowopoznany Admin;) zapytal mnie o ten kraj...no i zaczelismy klikac ze soba regularnie.
Regularnie na tyle, ze w pewnym momencie ja wracajac ze swich sluzbowych podrozy nie tylko myslalm o Was Kochani, ale tez o tym, jaka mam wiadomosc od AA...
potem byly golabkil snowboard i Bali...
i chociaz wydawalo mi sie, ze skutecznie uciekalam i bronilam sie przed tym uczuciem, bo po prostu sie balam...
to zakochalam sie owym AA!
Dzisiaj wybieramy sie na kolacje i bedziemy na pewno smiac sie jak jedna wiadomosc moze zmienic nasze zycie...
Tom, tak jak wspomnialam wczesniej niegdy bym nie uwierzyla, ze mozna zaprzyjaznic sie z kims, a potem go poznac i pokochac poprzez "the global system of interconnected computer networks",
to dzisiaj wiem, ze takie rzeczy sie zdarzaja, a ksiazka Wisneiwskiego, ktora dostalam od Madzi ponad 3 lata temu
(albo Edi...cholera Laski sory,!:) ma dla mnie zupelnie inny wymiar...
ja ich rozumiem, ze mozna tesknic do drugiej osoby nie tylko za jej fizycznoscia, ale przede wszystkim obecnoscia w codziennym zyciu!
Za to, ze moglam Cie poznac najpierw jako Administratora Administratow i smiac sie przed ekranem mojego monitora, potem wysylac smsy i opisywac zakatki swiata, az wreszcie zaprzyjaznic sie,rozwijac razem wspolne pasje i zakochac za twoja kochanskosc bardzo Ci Kochanski dzisiaj DZIEKUJE!
Dowiesz sie tez dzisiaj, ze jak robie kawe rano, to dorzucam Ci lyzeczke browna,albo kostke serducha, bo lepiej smakuje...
ze....
...jestem widzema, mam dobre serce, lubie pisac i gadac, klne jak mam na to ochote, nie zgrywam milej, tylko dlatego, ze tak trzeba, chyba jestem odwazna i lubie zycie, szczegolnie jak moge Ci o tym wszystkim powiedziec wieczorem, a rano zrobic kawe z brownem...
p.s.
o tym wszytskim, wiem, ze wiesz juz dawno, a co do cukru towydaje mi sie, ze zauwazyles ten cukier, tylko lubisz jak ja sie ciesze, ze znowu mi sie udalo...



No comments: