Saturday, November 20, 2010

21 listopad2010
ranek z kawa i rmfem...
Kochanski wyszedl w srodku nocy do pracy..(mowie w srodku nocy, bo jeszcze slonko nie swiecilo...
ja budze sie po raz drugi, juz ze slonkiem i poklikam Wam troszke...
no, wiec w nocy padal deszcz!!
;)
jak sie cieszylam, jak obudzila mnie wichura i prawdziwe krople deszczu, ktore uderzaly o okno!
az wstalam, zeby to zobaczyc i poczuc swieze powietrze!
na pustyni tu naprawde ilosc dni deszczowych w roku mozna policzyc na palcach jednej reki, wiec tym bardziej fajowo bylo to zobaczyc!
Teraz jest poranek i nie ma po nim sladu, ale wiem, ze jak w sobote pojedziemy na pustynie bedzie onabardziej zielona...
zrobie fotke i podesle Wam!
a teraz zacyznam nowy dzien!
Niedziela, ale juz na pelnych obrotach od rana, bo chce pozalatwic kilka spraw w pracy, potem poszukac kwiatuszkow na powitanie Gosci, co do nas dzis wpadaja z polszy i w nocy ich odebrac z lotniska...

oj bedzie fajny tydzien, juz sie ciesze!!!
buzka i pieknej niedzieli Kochani!!!

No comments: