Tuesday, February 20, 2007

MALE URINAL, opisywany przeze mnie "przystanek"
20luty2007/wtorek
...skonczylam pic kawe, pogaduchy z Madzia na gg, wiec czas cos napisac...dawno juz nie pisalam, ale to dlatego, ze najpierw odsypialam Filipiny, pozniej mialam 2 dni wolne i biegalam po tych moich 33-ech wyspach!
nie bardzo wiem o czym Wam opowiedziec, moze troche opowiem o Filipinach i ich stolicy-Manila, bo tam ostatnio bylam.
Lot z BAH do MNL trwa okolo 8 godzin, natomiast z powrotem ponad 10! strasznie meczace doswiadczenie byc w samolocie 11 godzin, ale ja wole byc w tym samolocie i cos robic, czyli po prostu tam pracowac, niz byc pasazerem! Chyba to byl tez jeden z powodow dlaczego zdecydowalam sie na taka prace jaka obecnie wykonuje, ja uwielbiam podrozowac, lubie latac samolotem, ale kiedys strasznie sie nudzilam podczas lotow, ...dlatego teraz zamiast siedziec i odliczac czas do konca lotu, chodze sobie po pokladzie, podaje Wam piciu, odgrzewam obiady, robie kawe dla kapitana, bawie sie z dziecmi, naklejam poloplastry na skaleczone palce, itd,itddd...
Pewnie zastanawiacie sie dlaczego lot do MNL trwa 8, a z MNL 10, tak? ;) ja tez kiedys nie wiedzialam, wydawalo mi sie, ze przeciez to ta sama trasa, dlaczego niektore loty czasami sa dluzsze, a czasami krotsze. Wiecie to zalezy od pogody, jesli sa silne wiatry, lot jest po prostu dluzszy, dlatego ta sama trasa moze sie roznic nawet o spory % czasu, np jak latam do Frankfurtu szczegolnie trwa lot do FRA okolo 6.30min, a z Frankfurtu zazwyczaj jest godzine ktotszy...
Zaczelam swoj lot do stolicy Filipin poznym wieczorem mojego czasu (+3h GMT) bylam tam rano okolo 9 mojego czasu, ale w Manili byla 14. Z lotniska pojechalismy autokarem do hotelu w centrum miasta, oddalony byl okolo 30minut, hotel nazywal sie Shangri-La (
www.shangri-la.com), dla mnie piekny, ja juz "mieszkam" w takich hotelach prawie rok i ciagle nie moge sie do nich przyzwyczaic...jakos mi glupio jak wszyscy mi sie klaniaja do okola i mowia do mnie"Madam", zazwyczaj to ja sie klanialam i usmiechalam na recepcjii...
Jak juz dotarlismy do hotelu weszlam do swojego pokoju, bell boy przyniosl mi moja walizke, bylo okolo 15,16 dla mnie ranek, bylam troche nieprzytomna, ale albo ide spac i nici z miasta i zakupow, albo ide out! Oczywiscie moja kobieca pazernosc i chec zobaczenia miasta wygrala z potrzeba snu. Szybko sie przebralam zlapalam gruszke i zjechalam winada na dol!
Po wyjsciu z hotelu zobaczylam wokol mnie mnostwo olbrzymich drapaczy chmor, mnostwo , olbrzymich!!! One mialy moze po 100 pieter, ludzie no ogromne! Poszlam sama, bo dziewuchy z ktorymi lecialam tym razem to wszystkie Filipinki, wiec kazda miala juz plany na ten dzien, do wiekszosci z nich przyjechali najblizsi. Ale dziewczyny daly mi adresy co robic i gdzie. Dodam tylko, ze niesety, ale nastepnego dnia o 12 uciekalam z tamtad, nie mielismy wiec za bardzo czasu na nic...
Tak szczerze, to ja sama nie wiem jak ja to robie, ze po calej nieprzespanej nocy moge dzialac dnia nastepnego, chyba ja po prostu jestem ciekawska!
Jedna z kolezanek szla na impreze i strasznie chciala mnie zabrac, zebym zobaczyla jak sie tam bawia, ale ja podziekowalam, tez mialam ochote, ale wiem, ze nie wstalabym nasteponego dnia na 100%.
No wiec stalam chwilke przed tym hotelem i zaraz zapytalam kogos z obsugi o Mega Mall centrum handlowe, bo tam chcialam pojsc na chwilke tylko do kosmetyczki i juz zaraz pozwiedzam te ulice, porobie zdjecia drapaczom, itd. No i rozmienilam $ ludzie, kupa zachodu czekalam w kolejce chyba 30min na rozmienienie kilkudziesieciu $, jak juz dotarlam do okienka, pytania, po co, dlaczego, moje ID, wypelnienie kuponow, tylko 200$ max dziennie mozna rozmienic!! ..ludzie, serio u nas jeszcze nie jest najgorzej...
no wiec dali mi tych ich pieniazdkow prawie 3000 za 60$ i poszlam do "let's face it" na 5-tym pietrze, tak mi powiedzialy Filipinki!
Znalazlam kosmetyczke weszlam...jak zobaczylam ceny, itd mowie trudno posiedze chwilke dluzej, bralam co tylko bylo w "menu" parafina na dlonie, manicure, pedicure, spa stop, maseczki, oczyszczania, no i te rzesy....no bo chcialam to sprawdzic, wiec MAM! tak kochani podkrecilam sobie rzesy, wygladaja b.zalotnie...a tak naprawde w mojej pracy do ktorej musze sie malowac, jest to wygodne, maja sie trzymac miesiac zobaczymy...
...jak lezalam tam na lozku i 2 panie dzialaly jakies cuda wokol mnie, slyszalam niesamowicie relaksujaca muzyke, masaz stop, itd...po prostu zasnelammm, serio! obudzilam sie po jakims czasie, jakies cuda mialam na powiekach, wiec zapytalam o godzine okazalo sie, ze jest 20!! ludzie mowie, ja juz musze isc, one, ze jeszcze nie skonczyly, ja mowie, ale mi zamkal wszystko, a zdjec to juz nie zrobie na pewno!! dokonczyly panie, co zaczely, od pedicure juz ucieklam, bo chyba bym dodatkowe 2 godziny tam byla, zaplacilam podziekowalam i wybieglam jak szalona!
Zaplacilam okolo 30$ za to wszystko co kobitki mi tam robily, ale wyszlam taka swiezutka i zrelaksowana jak dawno nie bylam, a moze tez i dlatego, ze sie przespalam;)
Szybko kupilam sobie cos do jedzenia na wynos i zaczelam zastanawiac sie co mam zrobic, na dworze ciemno, trudno ide na zakupy, pokrecilam sie chwile po tym cenrum kupilam kilka potrzebnych-niepotrzebnych rzeczy i byla juz 22.
Wyszlam na zewnatrz, a tu mnostwo ludzi wszyscy zabiegani, normalnie jak w samo poludnie, gdyby nie sztuczne oswietlenie nigdy bym nie powiedziala, ze jest tak pozno. To jest chyba to czego u nas brakuje, ze ludzie sa zajeci o kazdej porze dnia i nocy, a moze dlatego, ze to Azja i jest ich tak duzo...sama nie wiem
W kazdym razie rozejrzalam sie dookola, piekne widoczki, oswietlone drapacze,goraco ponad 30C, gwar, klaksony samochow, wow lubie takie tepo zycia, szczegolnie, ze u mnie tu na tej pustyni tesknie cichutko.
Nie wiem dlaczego, ale dla mnie kraje azjatyckie takie jak Singapur, Tajlandia, czy wlasnie Manila na Filipinach sa bardzo podobne, jest zawsze mnostwo ludzi ze skosnymi oczami pedzacych przed siebie, sa oni bardzo nowoczesni, kobitki zawsze super ubrane(oczywiscie rozmiary w wiekszosci jakies 32,albo i mniejsze) szpileczki, komorki ze swiecidelkami, kolesie tacy sami wszyscy...gwar, klaksony, bieg, chyba lubie Azje...
jest sie tam bardzo anonimowym, mozna zobaczyc jak duzo ludzi jest na swiecie,a jednoczesnie nie jest tak smutno i "chlodno" jak w Europie, gdzie np w metrze w W-wie, czy Ladynie ludzie sa dla siebie bardzo obojetni...tu tez kazdy jest sam, ale jakos inaczej patrza na drugiego czlowieka, bez takiej obojetnosci, dlatego jak ostatnio jechalam metrem w Ladku do Majkoli pisalam Wam, ze lepiej sie czulam sama o 1 w nocy w metrze w Bankoku, bo serio czulam sie tam razniej, niz Ladynie.
Wrocilam wiec do swojego pokoju i lozka 3m na 3m i zasnelam...
Jak obudzilam sie nastepnego dnia rano byla 11, a o 13 przyjezdzal po nas autokar, wiec juz bylo za pozno wyjsc na miasto, chcialam, naprawde strasznie zalowalam, ze nie bylam nie widzialam czegos wiecej niz tylko kilku uliczek obok hotelu no i gabinetu kosmetycznego...(jak blondyna;) ale naprawde sluchajcie nie da sie moze dlatego, ze pierwszy raz lecialam tam dlugo i mialam tylko 24godz odpoczynku na miesjcu, co jest stanowczo za malo, zeby sie wyspac i cos zobaczyc.
Tak jak mowilam staralam sie lapac cokolwiek w drodze na lotnisko, gdzie mijalismy zakorkowane ulice Manilii, zabieganych filipinczykow, sznurki samochodow i takie male rozowe budki...
...patrze czytam i oczom swoim nie wierze, mysle, nie cholera to nie Indie, to jest zdecydowanie wiecej cywilizacji, no nic czytam jeszcze raz napis "MALE URINAL", no tak szczerze, to wlasnie tak to wyglada jak przystanek, albo raczej rozowy parawan z blachy gdzie mozna sie...wysikac
zapytalam, wiec jedna z kolezanek, pytam:
"Lesli co to jest ta budka, do czego ona sluzy?"-Lesli sie tylko usmiechnela, po chwili mowi:"wiesz to jest miejsce, gdzie mezczyzni moga sie wysikac..."
no ja w tym momencie nie wytrzymalam mysle, wiec wszystko ze mna oki, tak jak przypuszczalam, no i wybuchlam ogromnym smiechem...
wyobrazacie to sobie??? na ulicy w odleglosci no kilkunastu metrow od siebie stoja takie "przystanki" gdzie chlopaczki robia siusiu!!
pytam: "Lesli, a kobiety gdzie sikaja?"
Lesli:"Kobiety chodza do toalet!"
no zdjecia nie mam, ale znalazlam na necie, wrzuce je to zobaczycie!
pozniej zaczelam o tym myslec, bo zaintrygowalo mnie to...;) jak tak mozna w centrum miasta postawic kawalek blachy po ktorej koles sika, a ja przechodzac obok patrze na to...nie to, ze lubie patrzec jak faceci sikaja, wrecz przeciwnie nie lubie, ale no wiecie a mycie rak po siku, itd...
W koncu sobie pomyslalam, ze przeciez u nas w Polsce nie ma takich "przystankow" a kazdy facet przynajmniej 5 razy w zyciu sikal na ulicy, gdzie?? a no na drzewko, budynek, w bramie, wiec w sumie lepiej jak stoi takie cudo i wiadomo, ze tam mozna spokojnie daleko od wiatru wejsc i sie wysikac!
porozmawialam o tym z moim Krzysiem, On powiedzial mi, ze to zadna nowosc, bo w wielu miatach jest cos takiego, np w Amsterdamie, ja sobie mysle, aha no to moze ze mna cos nie tak, bo dla mnie to byla nowosc, zapytalam McDucha, na szczescie jej reakcje mnie uspokoila...byla rownie zdziwiona i zszokowana jak ja...
pewnie to my kobitki mamy inne punkty widzenia niz mezczyzni, tak wiec wnioski, ktore wysunelam po wizycie na Filipinach, to takie, ze nie ma tam rownouprawnienia, bo my dziewczynki musimy szukac toalet w centrum miasta, jak nam sie chce siku, a chlopcy maja latwiej...
tak powaznie chcialabym tam pojechac na dluzej i jesli tylko bede mogla pozwiedzac troche ten kraj, jego plaze i blizej poznac kulture tego panstwa, no i przekonac sie jak to jest z tymi prawami kobiet!

No comments: