Wednesday, February 28, 2007


28luty2007
...pakuje do swojej "cabin bag" japonki, t-shirt i spodnice, te rzeczy ZAWSZE tam beda! jeansy sa za duze i za ciezkie do tej torby...
wrocilam jakos niedawno z Frankfurtu bylam na STB zadzwonili do mnie, ze mam FRA, no to spoko mysle, bo Europa troszkiiii zimna lizne;) ucieszylam sie, no i polecialam!
Polecialam, dolecialam budze sie rano we Frankfurcie w jednym z pokoi w Intercontinental Hotel wygladam za okno plynie Men, ptaszki spiewaja, sloneczko i zimniutko no po prostu pieknie;) usmiechnelam sie do siebie i mowie ide na spacerek w tak piekne niedzielne popoludnie!
Wyjmuje plaszcz, sweter i...spodni szukam, ktorych nie moge znalezc...LUDZIE!!! nie wzielam, serio nie wzielam spodni, nic zero, pakowalam sie moment i zapomnialam o portkach, mysle zadzwonie do lasek pozycze cos...ta zadzwonie wszystkie panny skosnookie...ich srednia waga to okolo 35kg jedzac ryz 5 razy dziennie! (jak one to robia??) przeciez jak nawet jak mi cos znajda nie zmieszcze sie!
Bylam zalamana, mysle, moze rajstopki i spodnica od uniformu...ale ludzie no wiocha totalna...
przeciez ja nie wytrzymam w pokoju caly dzien, co tu robic silownia, tv??
bylam wsciekla, od razu pomyslalm sobie o Edytce mojej elegantce, ktora zawsze jak gdzies wychodzimy jest dopracowana w kazdym szczegole, mysle Edi nigdy w zyciu by nie wyszla zle ubrana...ale ja nie wytrzymam w pokoju i to we FRANKFURCIE!!! o nie!
Mam przeciez spodnie na silownie, zawsze je mam, oki ale one sa 3/4 mysle...to nic...nie; no jak? gdybym miala do tego dlugie buty, a ja wzielam takie "cichobiegi"...
skonczylo sie na tym, ze zrobilam sobie wlosy, usmiechnelam sie,okulary sloneczne na nos, plaszcz, te spodnie 3/4 i skarpety snowbordowe czarne(skad ja je mialam w torbie nie wiem) i wyszlam!
Mysle grunt to wiara w siebie glowa do gory nikt mnie tu nie zna, zjezdzam winada na dol.
"hi" mowi mi koles ubrany po zeby w kurtke zimowa, itd;...pierwszy oficer chyba pochodzil z Omanu, wiec przy temp. okolo 10C moglo mu byc bardzo zimno...odpowiedzialam i z glowa do gory udalam dumna europejke...mam nadzieje, ze nie zauwazyl tych spodni(zreszta przed chwila podciagnelam skarpety, wiec nie powinno to wygladac najgorzej)
idac przez miasto sama smialam sie do siebie, jaka ja durna jestem, polecam wszystkim takie doswiadczenie, najlepiej w miescie w ktorym was nikt nie zna!
Wyprostowana, usmiechnieta, zgrywalam paniusie, ubrana bylam..jak ofiara losu, ale bylo mi tak wesolo i tak sie cieszylam, ze jest taka piekna pogoda i ze ten Frankfurt taki jest piekny i biali ludzie wokol mnie, ze po chwili bylo mi obojetne jak wygladam, co mysla o mnie inni i nawet przestalam szukac sklepow z jakimis szmatami, zeby cos szybko kupic na przebranie!
Sluchajcie chodzilam po Frankfurcie cale popoludnie, stare miasto piekne, wjechalam na jakis taras widokowy na sok z marchewki, powdychalam troszke europejskiego tlenu, wokol ludzie, ktorzy wygladaja tak samo jak moi znajomi, rodziny, kolesie w wieku mojego Ojca, ktorzy nie patrza na mnie jak na dziewuche z ktora mozna za pare diamentow sie pobawic, a przy dodatku w postaci hummera nawet sie okajtac! no po prostu pieknie!
i wiecie co wcale nie wygladalam chyba najgorzej, bo nikt dziwnie na mnie nie patrzyl, no chyba, ze moj optymizm i poczucie pewnosci bylo tak duze,ze zabilo wstyd! a zreszta w Indiach ludzie chodza w kawalku materialu, ja woze pasazerow podczas pielgrzymek do Jeddah w Arabii Saudyjskiej, ktorzy sa owinieci tylko w 2 reczniki..zero bielizny, niczego, klapki plus 2 reczniki, wiec co to ja przy tym wszystkim!
Frankfurt chyba troche mi przypominal Wroclaw, chociaz nie bardzo znam to miasto, (ale go nie lubie...) piekne stare budynki, rzezby, muzea,tlumy ludzi spacerujacych razem. Drzewa, lawki die Wurste...juz nie pamietam, ale chyba tak sie nazywa kielbasa po niemiecku;), no wiec kielbaski sprzedawane na ulicach podawane z bagietka, unoszacy sie wokol tego zapach, swiezego pieczywa, mnostwo sklepow ze zrowa zywnoscia, piekarnie z normalnym chlebem, ludzie spacerujacy za reke, buziaki dawane sobie przez pary na ulicy...
Mysle, ze bedac w Polsce jak kazdy z nas wyszedlby teraz w niedzielne popoludnie na ulice tez spotkalby cos podobnego, dlatego pewnie kiedy czytalabym to rok temu nie byloby w tym nic dziwnego, ale dzisiaj siedzac tutaj w Bahrajnie, gdzie wokol mnie jest tylko pustynia i powstajace w zaskakujacym tepie drapacze chmor oraz palmy i trawa, ktora sie pojawia na ulicach w ciagu jedej nocy, jak tylko skonczy sie kolejna budowa te przyziemne rzeczy sa dla mnie niesamowite.
To wszystko uswiadamia mi, ze tak ja jestem europejka i tesknie za tym wszystkim bedac tutaj i podrozujac po reszcie swiata. W krajach arabskich nigdy nie spotka sie pary spacerujacej za reke, nie mowiac o pocalunku, tzn.mezczyzny calujacego kobiete. Buziaki rzeczywiscie sa, ale to kolesie calauja sie nawzajem na powitanie! Tak to jest ciagale dla mnie dziwne, ze Arab nie bedzie szedl ze swoja zona za reke, ale jak zobaczy kolege z pracy na ulicy, czy swojego szefa, zaraz zapyta go "hello habibi"(czesc kochanie) i dadza sobie buzi w policzek kazdy po 2 razy!
Moi koledzy z ktorymi pracuje i przelozeni tez tak robia,dlatego juz do tego przywyklam, ale szczegolnie na poczatku bylo to dla mnie dziwne...zreszta chyba ciagle jest, w sumie nie dlatego, ze sie caluja, a super calujcie sie, okazujcie sobie uczucia, ale dlaczego nie potrafisz tego zrobic wzgledem swojej zony?
No wiec po takiej europie odpoczelam troszke od tego i zatesknilam za Polska!
Teraz u mnie w Bahrajnie jest ponad 20C kazdego dnia, ja przygotowuje sie na przyjazd Rodzicow, tzn biegam bilety, zakupy, sprzatam mieszkanie!
Caly Bahrajn natomiast przygotowuje sie na 13,14 i 15go kwietnia, gdzie odbeda sie wyscigi Grand Prix, tzn Formula1 jednego z najdrozszych sportow swiata.
Podobno podczas tych trzech dni Bahrajn zarabia niesamowite pieniadze, wszedzie sa tlumy ludzi, a ceny w hotelach, restauracjach i klubach wzrastaja kilkakrotnie.
Gulf Air jest jednym ze sponsorow tej imprezy i my tez do tego sie przygotowujemy, od jakiegos czasu na samolotach pojawily sie duze napisy i reklamy Grand Prix, w srodku w kabinie mamy zaglowki z odbitym sladem opony, my od jutra zamiast naszych apaszek na szyi tych tradycyjnych w panterke bedziemy nosic zlote z napisem Grand Prix...
Ja sie cieze, bo jeszcze nie widzialam tak wielkiej imrezy, mam nadzieje, ze bede wtedy tutaj i bede to wszystko widziec, no oczywiscie bedziemy przywozic tych ludzi do Bahrajnu, tez jakies nowe doswiadczenie, no i juz wszystkie laski u mnie sie ciesza, na mysl o tych panach "gwiazdach" nareszcie jacys normalni kolesie
sie pojawia na wyspach !
napisze jak to wszysto wygladalo...i obiecuje, ze nadrobie ze zdjeciami...buziaki ode mnie

1 comment:

kejti said...

Kochana co do Twojego stroju,byłam dziś na szkoleniu w STOLYCY,prowadziła je paniusia z Paryża.....damesa zdawać by się mogło....ale jak ją zobaczyłam,od razu przypomniałam sobie Ciebie w tym Frankfurcie....laska w spodniach....z fitnesu chyba,buty też jakieś takie sportowe...jednym słowem EUROPEJKA;) więc kochana nadążasz,jesteś trendy;))