Thursday, January 11, 2007

11.01.2007 czwartek...czyli jutro zaczyna sie weekend w krajach arabskich...
ja mam ich w nosie, bo nareszcie mam te uszy odblokowane i moge LATAC!! ;) no i to juz dzis wieczorem lece do tego Bankoku, dali mi 2 dni na urodzinki w Bankoku (podobno ciezko dostac Bankok, pewne dlatego, ze duzo kopii wszystiego, wiec raj dla lasek na zakupy; torebki LV, itd za grosze...no nie wazne, ja sie ciesze, bo juz mi sie nie chce siedzec w chalupie!
Ale musze Wam powiedziec, ze nie tylko leniuchowalam przez ten czas...zapisalam sie na yoge, serio to bylo moim marzeniem juz od dluzszego czasu, kupowalam nawet kasety i ksiazki, ktore gdzies tam leza na polce, ale jakos brakowalo mi i motywacji i nie wiedzialam gdzie w Polsce mam isc na ta yoge, wiec tu poklikalam i znalazlam w Bahrajnie klub.
Poszlam we wtorek i srode pierwszy raz...nie wiem, czy to jest fajne, czy nie na pewno cos innego i na pewno bede chodzic, (przynajmniej przez jakis czas;).Zajecia prowadzila Filipinka pewnie miala z 50lat, jak to filipinki wygladala na gora 30-sci, na pierwszych zajeciach bylam tylko ja plus Pani instruktor i jeszcze jedna dziewczynka tez chyba z Filipin.
Jak dla mnie z moja energia i brakiem cierpliwosci to wszystko bylo bardzo powolne, no i troche monotonne, ja musze skakac, biegac, po prostu czuc kazdy miesien po cwiczeniach, a tu..."wdech"..."wydech" no i tyle...zmiana pozycji przy oddychaniu i rozciaganie miesni...
Troche sie dziwnie czulam, ale podobalo mi sie.Muzyka byla swietna i chyba serio sie zrelaksowalam, oczywiscie nie moglam sie skupic i w 100% byc na zajeciach, bo w glowie mialam czy zdaze do kosmetyczki po zajeciach i co zjem na obiad, ale mimo wszystko czulam sie odprezona!
Wierze, ze po jakims czasie,... pewnie dlugim ;( naucze sie nie myslec o niczym podczas takich treningow, no i moja cierpliwosc bedzie duzo wieksza,...zreszta i tak mam jej coraz wiecej...
"U have much more patience gosia"-slowa mojej Pinki ;)
No wiec lece do tej Tajlandii dzisiaj, czytam teraz na necie co warto zobaczyc i gdzie pojsc, wiem, ze jest tam ten pat-pong...oj duzo o tym slyszalam, no opowiem wiecej jak samo zobacze na wlasne oczy, chodz zdjec z gory przepraszam ROBIC NIE BEDE!
No i targ ja chce zobaczyc taki targ wiecie na wodzie te lodki z roznymi towarami, musi to niezle wygladac,;)
W takim razie ja ide sie troche pouczyc, bo cholera juz nic nie pamietam o "Airbus 34o",
a wlasnie takim samolotem bede dzis leciec, BUZIAKI i do poniedzialku!!
p.s. aha w poniedzialek bede juz starsza ;(,...no trudno, co zrobic, a moze jak starsza, to madrzejsza, co....ale to nie zawsze dziala w ta strone dobra trzymajcie sie milego weekendu!

1 comment:

krzysgeograf said...

Goniu ! Jak wiesz jestem mało orginalny, więc: wszystkiego najlepszego, szczęścia zdrowia, pomyślności, spełnienia marzeń (czy w tych słowach nie zawiera się cały sens wszechświata ?) z okazji okrągłej rocznicy urodzin. no to pa.