
zawsze w ten dzien jako "najwiekszy" grzesznik stalam w kolejce do spowiedzi(tak mowil moj Dziadek, ze najwieksi grzesznicy czekaja caly Wielki Post, zeby pojsc do spowiedzi ostatniego dnia..;), chyba u mnie to raczej z lenistwa wynikalo...
dzis jest troche inaczej, wlasnie pakuje swoja torbe do ktorej wrzucilam baranka i pisanke przywieziona z domu i za chwile lece do Cochin(poludniowe Indie) w tym roku spedze wlasnie tam Sweta Wielkiej Nocy, a o tym jak bylo opowiem jak wroce...

No comments:
Post a Comment