
kejsi, no i co idziemy dalej, czy wracamy i do apteki na slowacje?

tutaj MY na moscie przy wodogrzmotach mickiewicza





26maja2008r. poniedzialek wieczor..
siedze grzecznie w domu z Mama ;), ktora wlasnie wrocila z koncertu , Krzys na linach, Ksawery zapracowany na wichurze, a ja klikam szybciutko na kompie, popijalm przywieziony rum tuzenski ze Slowacji z cola light i ...jest mi dobrze...;)
nie pisze do Was nic prawie, poniewaz biegam po Polsce...
bylismy w Zakopanym na weeekend, padalo i bylo chlodno, ale dzieki Najablizszym mi ludziom bylo PIEKNIE;)
Zrobilismy Morskie Oko z dzieciami, poltoraletnim Dawidem i Matim 2,5 roku.
Poza tym lans na Krupowkach, Gubalowka kolejka..;troche obciach, bo kiedys z amalolata sporo chodzilam, ale ten wyjazd mial byc wlasnie taki jak byl..intergracja i leniuchowanie ;)
Bylo naprawde fajnie;)
Dzisiaj jestem mocno szczesliwa, ze moglam byc z moja Kochana Mama;) i ide zaraz dokonczyc dzien ogladajac z Nia filmik polski, Ktory podala Kasia.
jest mi dobrze...
Buzi...
No comments:
Post a Comment