Tuesday, May 15, 2007

16sty MAJ 2007r.
1go wrzesnia 1996r. chyba, albo 97 juz sama nie pamietam w kazdym razie poszlam do klasy "IIe", cholera znowu nie pamietam "e", czy "f"...
no nie wazne, wa kazdym razie zmienilam ja z "b", to pamietam z humanistycznej do niemieckiej, nie znalam tam nikogo i ta klasa wydalala mi sie dziwna...
wlasnie tego pierwszego dnia szkoly podeszla do mnie usmiechnieta blondyna w niebieskiej sukience przed kolana z czarnym kuferkiem pod reka, przedstawila siebie i zapytala, czy bede z nimi chodzic do klasy...
ja, ze tak itd, i siadlysmy wtedy razem na jezyku polskim z pania Gajewska w drugiej lawce zaraz za Ewa i Kasia. Nikogo nie znalam, zle sie czulam, ale ta 'blondyna' miala w sobie tyle ciepla i optymizmu, ze jakos bylo mi razniej,...no i tak przesiedzialam z Nia na tym polskim az do ostatniej klasy liceum.

Teraz w tej samej lawce nie siedzimy, ale zawsze kiedy jest mi zle, wiem, ze moge do Niej zadzwonic i Ona tym samym optymizmem i cieplem potrafii "przegonic" ode mnie wszystkie moje zmartwienia,...to wlasnie takich ludzi nazywamy PRZYJACIOLMI, bo dzieki Nim nie boimy sie pokonywac kolejnych przeszkod jakie stawia nam zycie, a ich dobre slowa dodaja nam skrzydel i znowu zaczynamy unosic ie w powietrzu i czuc jak anioly...a moze to oni sa aniolami.....tego to ja juz nie wiem, ale fajnie, ze ONI sa...
za to, ze Ty dla mnie jestes takim Aniolem, ktory juz prawie 10 lat dmucha w te moje skrzydla jak mi sie znudzi nimi machac, bardzo Ci dziekuje Edytko i w dniu twoich kolejnych osiemnastych urodzin skladam Ci najlepsze zyczenia!

No comments: