Monday, June 11, 2007

11 czerwiec2007r.poniedzialek
...juz wypilam 2 kawy i herbate, zjadlam sniadanie, lunch...obejrzalam Oprah, plywalam na basenie, teraz grzeje mi sie jakuzi jeszcze mi zostala silownia, jakuzi, ser bialy na kolacje i dzien zaliczony, aha moze cos poczytam i uprasuje woalke od kapelusza na jutro do pracy,...
kiedys gdyby mi ktos zaproponowal takie zycie "ksiezniczki" bez zastanowienia bym brala, dzisiaj powiedzialabym "NIE, DZIEKUJE" !
dzieki Bogu, ze ktos kiedys wymyslil net i mozemy z niego korzystac. Nie wariuje jeszcze do konca dzieki temu; bo tylko dzisiaj i rozmawialam z Mama i Kylem i Rafal z Edytka do mnie dzwonili, wczoraj do pozna w nocy klikalam z Kasia, bez tego i Was albo bym wymyslila jakis wynalazek, albo zeswirowala...
no mowie Wam Ludzie, nie da sie zyc bez ludzi !
W zyciu tez wazna jest praca, zaineresowania, wiem dzisiaj, ze nie mozna byc "ksiezniczka" i robic nic, to strasznie nudne...ale przez pierwsze dni fajne i znam wiele osob, ktorym przydaloby sie takich kilka dni!
No wiec ja sobie siedze na srodku pustyni, zamknieta w wierzy na 6tym pietrze, teraz u mnie w budynku mieszka moze z 20 "ksiezniczek" z ponad 100, wiekszosc albo zrezygnowala z pracy w Gulf Air i wyjechala, albo sie wyprowadzila do innych budynkow, bo Gulf Air zrezygnowal z wynajmu mojego budynku i mamy do sierpnia sie przeprowadzic do innych.
Siedze tutaj i odliczam chwile, kiedy bede w Polsce, ale wczesniej kiedy Mama do mnie przyjedzie, ale tak naprawde myslami jestem w Polsce i pakuje sie z Kylem do CM, jade z laskami na silownie, pozniej dzialke do mamy...;) wiem chyba wiecej i lepiej co dzieje sie w Polsce niz u mnie na wyspach...
a wiecie w lokalnych gazetach kazdego dnia pisza o Gulf Air, ze tyle ludzi im sie zwalnia, ze wczesniej sami chcieli zwolnic 1/4 osob, a teraz musza zatrudniac,to znowu, ze potrzeba im 15 lat by odbudowac to co mieli rok temu...
a ktoregos dnia byl taki zart rysunkowy po arabsku, ale mi przetlumaczyli, byl komiks, ze przychodzi koles do lekarza i strasznie zle wyglada, a lekarz go pyta; "Pracuje pan dla Gulf Air?, a koles: A skad pan wie? "...
ale sie smialam...
dobrze, ze juz dlugo mnie tu nie bedzie, bo chyba bym nie nadawalabym sie po takim lenistwie pozniej do funkcjonowania w spoleczenstwie polskim...chociaz i tak za bardzo sie nie nadaje...
na dworze jest ponad 45C i nawet nie da sie wychylic nosa za zewnatrz, woda w morzu parzy,...
przez tydzien sie zbieralam zeby pojsc do sklepu po proszek do prania,...
dobra gojda koniec narzekania!
chyba musze powoli zaczac podsumowywac moj rok w Bahrajnie, ...narzekam i narzekam, ale to byl dobry rok!
Na pewno mnie duzo nauczyl, wiem, ze stalam sie osoba bardziej wrazliwa i bogatsza wewnetrznie, wiem tez, ze moge na sobie plegac i poradze sobie w kazdych warunkach, nawet w bikini na Antarktydzie! bo to co widzialam i ludzi, ktorych przez ten czas spotkalam pokazali mi, ze w zyciu mozna byc biernym stac w jednm miejscu i narzekac, albo walczyc i sie podnosic i probowac i osiagnac naprawde duzo!
Oraz to, ze najwazniejsi sa ludzie ktorych kochamy i na ktorych zawsze mozemy liczyc, bo bez nich nawet najwieksze nasze sukcesy nie mialyby sensu!
Mysle, ze w wieku 20plus;) majac takie doladowanie wewnetrze pownno mi byc troszki latwiej osiagac zamierzone cele! ale czy tak bedzie zycie pokaze, gdyby mi zabraklo wiary, bardzo prosze o dmuchniecie w moje skrzydla, zebym mogla znowu zaczac latac...

1 comment:

krzysgeograf said...

nie placz kiedy odjade - sercem bede przy Tobie Jaga