Sunday, December 30, 2007

30grudnia2007r.
ja grzecznie siedze w domku i maluje ramki na sciane, ktore kupilam kiedys w IKEI i "nie mialam" czasu pomalowac od tego czasu....
dzisiaj rano obudzilo mnie za to stukanie mlotka w scianie obok,...myslalam, ze to gdzies w innym mieszkaniu, wstaje zaspana, patrze, a tu Sara z Hindusem mocuja kabelki na podlodze, Hindus przybija mlotkiem jakies listwy, Sara zadowolona pstryka pilotem i krzyczy:
"Gosia we have MBC2, 4,...."
WYJASNIAM SYTUACJE,...Hindus instalowal nam kablowke! Juz teraz nie tylko mamy telewizor w salonie, ale tez mozemy w nim ogladac telewizje...
No, wiec ja skorzystalam z okazji i mowie;
"My Friend I need your hummer..."
pozwolil; zabralam mlotek i kilka gwozdzikow i wbilam w sciane w moim pokoju i juz mam miejsce, gdzie bede mogla zawiesic swoje ramki ze zdjeciami i lustereczka.
teraz, wiec siedze i maluje ramki, bo sa ponure...
slucham przy tym RMF-u ;)...i czuje sie "prawie" jak w domu...
...prawie jednak robi duza roznice,...
Musze dodac, ze ciagle nie mam netu, tylko lapie zza okna od MAHOMEDA jakiegos, ale doszlam juz do perfekcji, a mianowicie lapik jest tak umieszczony pomiedzy szyba okna, a parapetem, ze spoko moge malowac ramki i nie trzymac lapika i nie powinien raczej spasc na dol i zabic kogos...
Wieczorem jestem na STB i powiedzialam, ze jestem volontariuszem na dzisiejsze loty gdzies tam, pod warunkiem, ze dadza mi "layover", czyli odpoczynek....a nie tam i spowrotem jak lecialam wczoraj do Bombaju.
Nie mam planow na jutrzejsza noc, wiekszosc lasek tez albo na STB, albo lata, wiec w tym roku zamiast Karczmy Slupskiej zobaczymy gdzie spedze pierwsze chwile Nowego Roku 2008!
A co do Karczmy Slupskiej, to tam zrobie poprawiny Nowego Roku, razem z moja osiemnastka 10 lat pozniej jak tylko bede w Looblynie.
Zapraszam wszystkich od razu, co lubia sledzie i muzyke disco polo...warunek jedyny wejscia na taka impreze, to stroj od Rodzicow z szafy....
.....kurcze koniec roku, chyba kazdy jakos go podsumowuje...'
Ja ciesze sie, ze zmienilam Bahrain na UAE, ale jest jeszcze duzo pracy przede mna, zeby moje zycie bylo "prawie" idealne...ale chyba wlasnie na tym to polega, ze dazymy do doskonalosci i kazdego dnia dajemy cos z siebie, zeby ono bylo piekniejsze i piekniejsze i piekniejsze...

No comments: