Monday, December 31, 2007


01styczen 2008 ROK
ZDJECIE ZRFOBIONE NA WESOLYM, Z TYLU WIDAC SWIECACY Emirates Palace






ja wczoraj o mojej godzinie 20 jeszcze biegalam po sklepach i nie wiedzialam jak spedze Sylwestra...
Sara byla w domu na STB i czekalysmy jak sie skonczy, a potem byl plan podjechac do Dubaju na plaze...
Ta plaza to byl moj pomysl, bo zawsze chcialam przywitac Nowy Rok na plazy:)...
No i powitalam wlasnie tak rok 2008!
Ale nie w Dubaju tylko w Abu.
Wrocilam z tych ostatnich zakupow, odwiedzilam kolezanki z Etiopii mieszkajace w tym samym budynku, One wybieraly sie na etiopska impreze gdzies tam,...
ale ostatni rok 2000 wedlug ich kalendarza witalysmy wlasnie z mafia z Etiopii, wiec teraz mialo byc inaczej
No wiec zaraz po tym jak Sara skonczyla STB i jej nie zabrali na lot szybko sie przebralysmy i po dlugim czekaniu na taksowke podjechalysmy do wesolego miasteczka przy Marina Mall tuz obok Emirates Palace.
'Tam nic niestety nie wygralysmy probujac stracic kregle, albo celujac do jakiegos punktu pilka, poszlysmy za to na mlynskie kolo, gdzie moglysmy podziwiac panorame Abu tuz przy zatoce.
Kilka rundek gora, dol i poniewaz bylo juz blisko do polnocy zaczelysmy isc promenada wzdloz morza
Tam siedzialo mnostwo ludzi na kocach, bawili sie z dziecmi, robili grilla, wszyscy zyczylismy sobie nawzajem 'Happy New Year", zapraszali nas dolaczyc ucztowac z nimi, ale Nowy 2008 Rok dopiero mial byc za kilka minut...
No wiec tak szlysmy wzdloz promenady, po drodze opowiadajac sobie jak spedzaja ludzie Sylwestra w naszych krajach, az uslyszalysmy jak plywajace lodzie trabia, czy wydaja jakis sygnal, kierowcy przejezdzajacych samochodow zaczeli szesciej niz zazwyczaj naciskac na klakson, a na niebie pojawilo sie mnostwo bialych balonow wypuszczonych z pobliskiego hotelu...
Oznaczalo to, ze mamy 2008 Nowy Rok!
Zlozylysmy sobie zyczenia noworoczne, potem zadzwonila do mnie Mama, ( w Polsce byla 21)ja zadzwonilam do kilku osob, no i dalej spacerowalysmy przy temperaturze ponad +20C wzdloz morza...probujac zlapac taksowke...
Sara chciala isc do jakiegos klubu, wiec postanowilysmy kontynuowac swietowanie noworozpoczetego Roku 2008!
Wyladowalysmy w mieszkaniu 703 ( my mieszkamy 701), bo tam wlsnie nasi sasiedzi -dwoch sympatycznych australijczykow robilo impreze.
Ja ku zdziwieniu wszystkich odbieralam zyczenia jeszcze o 3 nad ranem, bo w Polsce byla wlasnie polnoc, w Sydney natomiast skad pochodzili gospodarze byl ranek.
Ciekawe czy jeszcze ktos ma 2007 rok...chyba w USA gdzies tam...
Fajnie jakby kiedys swietowac rozpoczynanie Nowego Roku kilka razy zaczac od Australii i tak po koleji przechodzic az do Ameryk po kuli ziemskiej....
ja Was wszystkim zycze spelnienia 8 marzen w tym 2008 Nowym Roku,
a sobie.....
chyba zebym rok 2009 witala w gronie najblizszych mi osob, ogladajac tancerki na platformach tanczace salse...
P.S.
Jestem dumna z siebie!
juz wyjasniam...
kupilam wczoraj rolki
dzisiaj zaswiecilo piekne slonce
wskoczylam w taksowke podjechalam nad morze
wyciagnelam rolki z plecaka,
zmienilam japonki na rolki
noooooooooooooo iiiiiiiiiiii
walczylam cala promenade od jej poczatku przy Hamdan Street az do Marina Mall,...
walczylam, bo to jeszcze nie bylo przyjemnoscia...
ale bedzie!!!
ale za nim bedzie przyjemnoscia ta moja jazda na rolkach jeszcze duzo pracy przede mna...
i duzo wywrotek....dzisiaj tylko 2 zaliczylam , bo na szczescie byly barierki obok...
a myslalam, ze jazdy na rolkach nie zapomina sie,...ale chyba 15lat przerwy robi swoje...
ale i tak sie ciesze, ze sprobowalam, bo dawno sie tak z siebie nie smialam, zreszta nie tylko ja przechodzacy pakistanczycy tez mieli umiechniete miny, ale co tam
jutro jade z Frey kupic jej rolki i ochraniacze dla mnie, bo jednak bez nich sie nie obedzie, a przez ten rok mam plan nauczyc sie nie tylko jezdzic, ale moze i skakac, bo widzialam fajne i nieduze schodki...

No comments: